wtorek, 31 sierpnia 2010

moje candy - wyniki

Dziś rano przy pomocy mojej maszyny do losowania (czyt. Dobrusi) odbyło się losowanie w moim candy.


Losowanie przebiegło w dość nietypowy sposób - patrz fotki ;) modelka dodatkowo była po degustacji spaghetti stąd na buźce ślady po sosie pomidorowym ;)

Candy wygrała i do niej poleci Broszka, bransoleta i kolczyki + niespodzianka

maszyna losująca się rozkręciła i wyciągnęła jeszcze dwa losy


serdecznie gratuluje zwyciężczyniom i proszę o malia z adresem i ulubionym kolorem :)

w losowaniu asystowała nam taka o to piękna żabka wykonana z filcu, którą zakupiłam u bardzo kreatywnej osóbki. Justyna tworzy cuda praktycznie ze wszystkiego, dopiero niedawno debiutowała w wirtualnym świecie i tu można podziwiać inne Jej prace


W zeszły poniedziałek zastałam w drzwiach awizo, które bardzo pobudziło moją ciekawość. Przesyłkę mogłam odebrać dopiero w czwartek, więc tym bardziej zżerała mnie ciekawość co to może być. Okazało się, że to Peninia przesłała mi takie cudowności, które cieszą moje oko. Dziękuje Ci kochana :* i kto tu jest Aniołem? :)


P. S. Córeczka już zrobiła crash testy z ptaszkiem w roli głównej, ptaszek daje radę ;) ale dla bezpieczeństwa zawisł już w oknie :)

a na koniec misz-masz robótkowy


zmykam, bo zostałam zrobiona w konia, a właściwie to w woźnicę ;) i do tego w babę i chłopa :P czyli ogólnie mówiąc - w wieniec dożynkowy, chociaż pogoda to bardziej na jesień niż na koniec lata wygląda...

tydzień temu prosiłam o trzymanie kciuków, już miałam się pochwalić co i jak, ale okazało się, że dobrze żarło i padło, nie z mojej winy... trudno, ale może to i lepiej? Będę miała więcej czasu na robótki :)

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

turkusowe twory + szary bonus ;)

Dostałam zamówienie na turkusowa broszkę, w pasmanterii (w której prawie nie padłam jak zobaczyłam ceny... oj za często robię zakupy w sieci... i wszystko mi mówi, że będę robić tam nadal ;) )wpadła mi w oczy turkusowa sonata i się zakochałam, efekty tej miłości widać poniżej ;)

broszka róża po modyfikacji, szklane koraliki


tu zdecydowanie większa brocha, ulepszony model, czarne drewniane koraliki


natchnęło mnie na kolczyki w podobnym klimacie ;)


tu jeszcze komplecik, wiem, miałam nie robić już tych bransoletek, bo jeszcze trochę i uśniecie oglądając ten sam model ;) kolczyki wyglądają jak guziczki i są malutkie


o takie malusie


i na koniec jeszcze jedna brocha, nie-turkusowa :P  chronologicznie powinna być pierwsza, ale jakas taka samiutka szara i do posta mi nie pasowała ;)

i to koniec moich ostatnich tworów...

spokojnych snów :)

niedziela, 22 sierpnia 2010

wysyp, ale nie grzybów ;)

Oj dużo się u mnie ostatnio dzieje, nie tylko na polu robótkowym...Staram się wszystko ogarnąć i jak na razie mi się udaje ;)

Jak w tytule, dziś będzie wysyp prac - przekroju różnego :)

na początku kolczyki z ręcznie malowanymi (nie przeze mnie niestety...) metalowymi koralikami


zawieszka - breloczek, ekperymentalny ;)


szeroka bransoletka

 
i moje pierwsze koralikowe zapięcie :)


dobrze znane już bransoletki koralikowe - na zamówienie, bo tak prawdę powiedziawszy znudziły mi się już, za dużo podobnych robiłam ostatnio, ale jak się tak podobają, to przecież nie będę się opierać ;)


a tu jeszcze kolczyki do kompletu z druga bransoletką- miały być małe, zobaczymy czy się spodobają...


a na koniec największa praca, seledynowy komplecik ponczo i kapelusik z moherkowej włóczki, która dała mi się we znaki, oj dała... że aż połowę pracy musiałam odciąć... potem zamiast frędzelków bąbelki porobiłam, mam nadzieję, że będą sie lepiej trzymać, raz zrobiłam frędzelki z moherkowej włóczki, to tylko sie sfilcowały...
najważniejsze, że zdążyłam i mam nadzieję, że nowej właścicielce przypadła do gustu :)


ufff... na dzisiaj koniec, jeszcze kilka prac do pokazania, ale to następnym razem, co by Was nie zanudzić i nie zasypać tyloma fotkami ;) a fotki mizerne, wiem... robiłam na szybko, często nocą, bo w dzień nie mam jak... 
już niedługo powinno być lepiej, bo czeka mnie ostatni tydzień kursu, chociaż z drugiej strony czekam niecierpliwie na jedną informację, która znów może mi wywrócić moje spokojne życie do góry nogami ;) jak będziecie mocno trzymać kciuki i się uda, to zdradzę co to była za informacja ;)

Dziekuję za odwiedziny, miłe komentarze, dają mi siłę do dalszego twórczego wyżywania się ;)
dziękuje Wam, że jesteście :*

wtorek, 17 sierpnia 2010

oporowy komplet

Dziś będzie krótko: komplet robiony na zamówienie. 
 

A skąd ta nazwa? Otóż z tego powodu, że ja mocno się opierałam przed połączeniem ciemnofioletowych koralików z czarną nitką... po prostu bałam się, że nie będzie widać splotu, koralików... ale jak to się mówi: nasz klient, nasz pan ;) 
a efekt - wg mnie, nieskromnie, kapitalny :) nie ma to jak klientka, która wie co chce!
zmykam działać, bo czas leci, terminy gonią, a u mnie w proszku wszystko...

Dziękuje za odwiedziny i komentarze, dodajecie mi energii do działania :*

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

kap, kap płyną łzy...

... nie moje na szczęście, ani deszczowe, tylko kolczykowe ;) rozkręciłam się z tymi łezkami na całego, więc prezentuję całą kolekcję :)

na początek z dziurką w środku, fiolet ze szklanymi marmurkowymi koralikami


 granatowe z białymi perełkami


a teraz bez dziurki w środku ;) czerwień z masą fimo - mój faworyt  ;)


i słoneczne z turkusowymi koralikami


wszystkie pary maja tradycyjnie posrebrzane elementy i są usztywnione
na zdjęciach, a właściwie ich tle, widać jak zmieniają się warunki pogodowe podczas robienia zdjęć ;) słońce, chmury i tak w kółko, dobrze, że deszcz już raczył przestać padać...

zmykam robić komplecik, już nie łzawy ;)
pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających!

niedziela, 8 sierpnia 2010

kolorowo na ludowo :)

Nigdy nie ukrywałam, że interesuje mnie kultura ludowa - w szerokim tego słowa znaczeniu. Korciło mnie juz dawno zrobic coś "ludowego" na szydełku no i nareszcie zrobiłam :)

Zainspirowana kolorowym blogiem Attic24 wydziubałam ptaszka, nazwanego przez mojego męża kogutkiem :) Kolorowy ptaszek jest wypchany - ma całe 17 cm długości z dziobem, oczy ma z połyskliwych guziczków, za łapki robią turkusowe drewniane koraliki. Oczarował moją córeczkę już na etapie tworzenia :)


w tej kolorystyce powstała jeszcze podkładka pod kubek


pobawiłam sie też z ręcznie malowanymi koralikami cloisone, które długo czekały na swoją kolej. Połączyłam je z kuleczkami szydełkowymi z włóczki wełnianej, które następnie sfilcowałam, co w moim znaczeniu znaczy porządne czochranie ;)


a na koniec odpowiedź na propozycje Psianki z komentarza pod poprzednim postem - kwiatowe kolczyki z drewnianymi guzikami i koralikami :) i jak Psianko podobają się?


Weekend szybko się skończył :( mam w zanadrzu jeszcze kilka prac, ale o nich później ;)
od jutra znów będę pilną uczennicą, mam jednak nadzieję, że znajdę czas na szydełkowanie :)

czwartek, 5 sierpnia 2010

nadrabiam zaległości...

... na razie w pokazywaniu już dawno zrobionych robótek ;) 

będzie więc misz-masz robótkowy do potęgi, ale chyba już zdążyłyście (zdążyliście, jeśli zaglądają tu panowie ;) ) się przyzwyczaić, że u mnie rzadko bywa tak, iż przez dłuższy czas pokazuję robótki o jednej tematyce, w myśl sparafrazowanego porzekadła: "żeby życie miało smaczek, raz biżutek raz zwierzaczek" ;)

na pierwszy rzut - paputki dla maluszka (dług. ok 8-9cm). Kolor neutralny, bo smerfowy, więc w przypadku chłopca - dla Smerfa, w przypadku dziewczynki - dla Smerfetki ;) robione z myślą o maluszku przyjaciółki z czasów liceum, bo trafił się tak wstydliwy maluch, że nie da się podejrzeć ;) Robi się jeszcze typowo dziewczęca wersja, w czerwieni... Kanta jak mnie czytasz, to nie patrz na butki! A tak serio, to mam nadzieję, że ściskasz już upartego maluszka :)


zabłąkały mi się jeszcze dawno zrobione kolczyki, podobne do jednych, które robiłam wcześniej, przy czym te mają więcej płatków i robiłam je na obręczy, przez co są jeszcze sztywniejsze i nie trzeba ich krochmalić


a tu jeszcze broszka, pierwowzór tej, którą można wygrać w moim candy. Była dodatkiem do sukienki i bolerka, które miałam na weselu przez 2 godziny ;) brakowało mi kobiecego dodatku...


a tak w ogóle to jestem zła, bo dzisiaj miałam możliwość zobaczenia na innym komputerze mojego bloga i porażka, zdjęcia wyglądają całkiem inaczej niż na moim laptopie... są ciemne i w ogóle... ostatnio, przyznam się bez bicia, zdjęcia robię na szybko i to dodatku w kiepskich warunkach oświetleniowych, bo wieczorem... zdjęcia do mojego candy też nieciekawe wyszły... nie dość, że światła brak, to jeszcze kolor czerwony, podobnie jak czarny, to nie jest dobry model do fotografowania... obiecuję poprawę :) no i co jak co, ale rękodzieło to najlepiej wygląda na żywo :p

Prawie tydzień kursu już za mną, bardzo mi się podoba, szkoda, że będzie trwał tylko do końca sierpnia... mam nadzieję, że wyniosę z niego sporo wiedzy :)

Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na moje candy, słodkości na żywo wyglądają o niebo (a nawet dwa) lepiej niż na zdjęciach ;)



wtorek, 3 sierpnia 2010

candy

Tak jak obiecałam, ogłaszam pierwsze moje candy. 

Do wygrania czerwona bransoletka i kolczyki oraz ogromna czerwona róża - broszka (bransoletka ma ok. 19 cm. w obwodzie).



Zasady powszechnie znane - komentarz pod postem,  umieszczenie podlinkowanego zdjęcia na Waszym blogu oraz namiary na Waszego bloga. W przypadku nieposiadania bloga - adres e-mail.

Zapisy do 30 sierpnia (moje urodziny), a losowanie i ogłoszenie wyników odbędzie się 31 sierpnia.

Pozdrowionka!

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

wróciłam...

Wróciłam, ale niestety nie jak większość z Was po wakacjach, tylko po dość ciężkich dla mnie dniach... Remont, przygotowania do wesela, a na deser zaserwowałam sobie jakieś choróbsko, które dopiero mi odpuszcza... Sierpień wcale lżej się nie zapowiada, bo właśnie rozpoczęłam miesięczny intensywny kurs zawodowy...

Z wesela chrzestnej córeczki wyszła klapa, bo byłam totalnie rozłożona, udało mi się zbić gorączkę, to pojechaliśmy na ślub, potem, na chwilkę na salę złożyć życzenia i do domu... wesele było ponoć udane, szkoda, że nie mogliśmy zostać dłużej...

mała sukienkę miała założoną raptem 2 godzinki... no i podszewkę uszyłam z 39 stopniami gorączki! Ale tak uszyłam, że jak przymierzyłam małej, to musiałam na niej rozcinać, bo za ciasna była i już nie dałam rady ściągnąć :) dobrze, że miałam podkoszulek w kolorze podszewki, uszyłam tylko spódniczke na gumce i było ok ;)

niestety nie miałam głowy i nie zrobiłam zdjęć małej w sukience.... ale możliwe, że komuś w kadr wlazła, to pokażę jak wyglądała... chyba, że moja księżniczka zgodzi się na sesję w domu ;)

A! I wybrałam czerwony kolor podszewki i dodatków! Kapelusiko-czapeczkę tez zrobiłam ;) Efekt ciekawy wyszedł i praktycznie każda kobitka się za mała oglądała, więc chyba warto było podłubać ;)

Przez czas nieobecności nie próżnowałam, chociaż w ostatnich dniach ciężko było mi z szydełkiem siedzieć, to i tak powstało kilka rzeczy. Jak nałóg to nałóg :P

Na razie fotkę zrobiłam tylko komplecikowi ponczo i kapelusik. Zdjęcie robione na szybko tuz przed zawiezieniem mojej chrześnicy - Julci. Wzór na ponczo doskonale znany i go polecam, sam się robi, spokojnie można oglądać film, nic nie trzeba liczyć, tylko dziergać i co jakiś czas ze zdziwieniem nowy motek rozpoczynać ;) Potem dołożyć ciekawe dodatki i już :) W tym przypadku dodałam duże moherkowe róże, które bardzo mi się spodobały i będzie ich zapewne więcej ;) w kapelusik wplotłam podwójną cieniutką gumkę, żeby ładnie się główki trzymał, a przy okazji powstało fajnie marszczone rondo :)



No to poszalałam z pisaniem...

Jak wspomniałam mam jeszcze kilka prac, ale o nich niebawem  :) przy okazji candy, na które dość długo się zbierałam...

Pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających, dzięki Wam mam więcej motywacji do wymyślania nowych rzeczy i dziergania kiedy tylko mogę! Dziękuje Wam za to, że jesteście!


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.