czwartek, 21 października 2010

ciepłe bułeczki i odgrzewane kotlety

Jak w tytule - prezentuje ciepłe bułeczki, świeżo wykrochmalone. Nie lubię łączyć kolorów, szczególnie w tak małych robótkach - wiadomo pracy z tym o wiele więcej, jednak tym razem efekt był na tyle zadowalający, że powstały różne wersje kolorystyczne i to chyba nie będą ostatnie sztuki tego modelu ;)



oraz odgrzewane kotlety ;) - czyli wariacje na temat pokazywanych już modeli kolczykó

granatowe, które bardzo mi się podobają


prostota - połączenie szarości z czernią

co tu dużo pisać - uwielbiam buraczki ;)


a te długo czekały na wykończenie i jakoś po dłuższym czasie niezbyt mi się podobają...



Firanka ma się dobrze, pięknie wcina kordonek i ładnie rośnie ;) wczoraj zastrajkowałam i zamiast wieczorem zasiąść do dziergania, to położyłam sie w łóżku z książką i to juz po 22, a nie jak to ostatnio bywało po 2... i muszę Wam powiedzieć, że w końcu się wyspałam, a dzisiaj jak córka poszła spać, to z radością siadłam do firanki - dzięki temu mam już ponad 70 cm :) Dobrze, że chociaż firanka mnie się słucha, kratki mi się nie plączą, bo dzisiaj sporo czasu spędziłam nad dwoma nowymi projektami, ale nic nie chciało iść po mojej myśli... niech nabiorą mocy urzędowej i wtedy porozmawiamy ;)

Pozdrawiam ciepło wszystkich tu zaglądających :)

wtorek, 19 października 2010

jesienny skromny komplet

Witam po małej przerwie, co nie znaczy, że na polu robótkowym też mam przerwę ;)

Jak w tytule - komplet w jesiennych barwach składający się z krótkiego naszyjnika, pierścionka (mojego pierwszego) i małych dyndających kolczyków. Kolorowe drobne szklane koraliki już dawno mnie kusiły, ale do powstania tego kompletu zainspirowało mnie szufladowe jesienne wyzwanie "JESIEŃ ZA OKNEM", do którego się zgłaszam ;)


Chciałabym się pochwalić też ślicznymi koralikowymi dłubankami od Elizy , z którą umówiłyśmy się jakiś czas temu na mała wymiankę.W paczuszce miała być tylko kotwica-zawieszka, (w zamian wysłałam 3 pary kolczyków oraz zawieszkę do komórki), a jak otworzyłam przesyłke, to zaniemówiłam od tych misternie plecionych rzeczy! Zdjęcia nijak się mają do tych cudnych kolorków w rzeczywistości :)


Tu zawartość całej paczuszki - Eliza podzieliła się też zapasami swoich koralików.


Elizo jeszcze raz baaaaaaaaaaaardzo dziękuje za te śliczności!

Zostałam ostatnio też wyróżniona przez Elizę oraz Anię - za co bardzo dziękuję. Wiem jednocześnie, że wiele z moich ulubionych blogów dołączyło do akcji zostawiania komentarzy zamiast wyróżnień, więc nie będę posyłać tego wyróżnienia na siłę. Mam nadzieje, że mnie zrozumiecie...

Zmykam córkę kłaść spać i do firaneczki, bo wlokę się z nią okropnie... a na dodatek prawie 20 cm musiałam spruć... co wiązało się oczywiście z kwarantanna na firankę... czas odrzucenia minął, szydełkiem macham ile daję radę, ale i tak mam dopiero jakieś 65 cm ...

Pozdrawiam zaglądających i komentujących!

środa, 6 października 2010

a ja lecę sobie w kulki ;)

Mały przerywnik od firanki, która tak na marginesie ma już nieco ponad 30 cm ;)

Szydełkowe kolczyki, którego motywem przewodnim są szydełkowe wypychane kulki.

żółty moher (ten od broszek ;) ) i duże kulki


tu zbliżenie dołu i nareszcie uchwycony rzeczywisty kolor włóczki :)


czarne - eleganckie i dość sporawe- ciężko w ogóle wychwycić, że to szydełkowe kolczyki a nie filcowe ;)


i turkusowe, już nie kudłate :)

  
i to by było na tyle, zmykam do firanki, bo mnie woła ;)

pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających :)

wtorek, 5 października 2010

wrzosowy kaszkiet

Zapowiedziany w poprzednim poście - kaszkiet dla córki. Z boku wykorzystałam motyw często powtarzający się w moich broszkach ;)


Tak był znienawidzony przez nią, do czasu aż odprułam białą obwódkę na dole... widocznie to co było moim zamysłem - żeby obwód dobrze trzymał na główce, nie do końca spodobało się córce... widocznie woli te czapy, które łatwo może sama założyć... skutek jest taki, że czasem daszek odpada jej na oczy, ale jakoś bardzo jej to nie przeszkadza ;) Może jakąś gumkę z tyłu dam? Jeszcze zobaczę...

Póki co córeczka zapomniała o letnim kapelusiku, który jej zrobiłam. Czas najwyższy, bo pogoda pozornie ładna - wiatr mocno daje się we znaki i nie bardzo mi się widziało, żeby Dobrusia śmigała w kapelusiku... A tak nie straszny nam wiatr i ostre słońce, takie jak tu - podczas niedzielnej wyprawy do lasu :)


 A firanka dzierga się... ma całe 25 cm szerokości... jeszcze TYLKO 175cm... i co najgorsze już kilkakrotnie musiałam pruć 2 m na długości robótki :( tak to jest jeśli w dzień próbuję dziergać między pracami domowymi a zabawą z córką... a po 12 godzinach bycia centrum zabaw i rozrywki dla córki - dłubię nocami... coś czuje, że długo mi zejdzie z tą firanką...

dziękuję za wpisy odnośnie rozmiaru szydełka do nici maxi... no nic, dziergam 1,3 - wychodzi w miarę ok, więc na tym poprzestanę, najwyżej przy innych robótkach będę jeszcze eksperymentować, póki co przebojów z firanką mam aż nadto...

Tak na koniec po cichutku się pochwalę, że kilka dni temu ukazał się na babyboom.pl (portalu dla mam)  artykuł o mnie, jak również o kilku innych mamach, które maja zręczne ręce, na przykład o Elizie z Zakątku Elizy i o jej pasji :)

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam wszystkich :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.