czwartek, 30 czerwca 2011

krótka historia pewnego psa

Spod szydełka wyskoczył mi ostatnio pies. 


 Nie jest to jednak zwykłe zwierzę, ponieważ w całym procesie tworzenia byłam przekonana, że robię... misia. Ale podczas formowania głowy przed wyszywaniem oczu - od razu zobaczyłam, że misia z tego nie będzie. Za to mam chyba pierwszego wydzierganego pieska - którym zaopiekowała się od razu Dobrusia :)

 

To moja druga maskotka, która ma ruchome kończyny. Pierwszy raz niezbyt był udany, ale teraz od razu wyszło jak trzeba ;)


Psiak jes wesołym szczeniaczkiem i jak to ze szczeniaczkami bywa, zawsze wlezie tam gdzie nie trzeba, ale jest taki malusi, że wszystko można mu wybaczyć ;)

 Oj dawno już nie dziergałam maskotek... zauważyłam, że ostatnio lubię powracać do robienia tych prac, których dawno nie robiłam...

Dziś na tapecie mam niespodziankę dla pani z  klubu malucha, do którego pół roku chodziła Dobrusia. Dziś mamy ostatnie zajęcia, ale o tym napiszę jutro, jak niespodzianka, to niespodzianka ;)


poniedziałek, 27 czerwca 2011

w klimatach folkowych

Ostatnio u mnie folk gościł na blogu - dziś będzie chyba mały ciąg dalszy ;)
Podczas porządkowania zapasów wpadła mi w ręce resztka sonaty w cudnym kolorze i stwierdziłam, że będzie idealnie nadawać się na bransoletkę i kolczyki. Rozpędziłam sie nieco i powstały dwa komplety bransoletka+kolczyki oraz jeszcze jedna para kolczyków.

Na początek kolczyki, które najbardziej mi się podobają - proste, lekkie, z drewnianymi czerwonymi koralikami


A tu już zdjęcia kompletów, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się identyczne, ale tylko na pierwszy rzut ;) ponieważ wystarczy się przyjrzeć i widać, że jeden komplet ma drewniane koraliki w cętki, a drugi w motywy kwiatowe. Komplety są również proste, a do zapięcia bransoletek wykorzystałam podłużne koraliki.
Ostatnio sporo dziergam, ale większość rzeczy oczywiście czeka na swoją kolej do wykończenia bądź do sfotografowania... Jednego jestem pewna - będzie ciekawie, bo każda z prac, które niedługo mam nadzieję pokazać, będzie dotyczyła całkiem innych rzeczy :)

Póki co zmykam  i pozdrawiam wszystkich serdecznie

czwartek, 23 czerwca 2011

wrzosowa torebka - dla córki

Dobrusi spodobała się moja nowa torebka i bardzo chciała mieć podobną. Nie widziałam problemu i  wydziergałam dla niej wrzosową torebeczkę - nieco mniejszą od mojej. Wczoraj wieczorem skończyłam, a dziś rano córka mogła się cieszyć nową torebką.


Bardzo się jej spodobała, bo nie dość, że w jednym z jej ulubionych kolorów, to z kwiatkiem i guzikiem :)


Pozdrawiam serdecznie wszystkich podglądaczy ;)

poniedziałek, 20 czerwca 2011

stroje już (dopiero?) gotowe

Nareszcie znalazłam trochę czasu, żeby pokazać zdjęcia gotowych strojów górali czadeckich w mojej interpretacji, ale zanim do tego przejdę, chciałam powiedzieć, że ostatnie dni miałam zaganiane, bo nie dość iż trwają przygotowania do wyjazdu na festiwal, to wczoraj Dobrusia skończyła 3 lata (kiedy to zleciało!?) i mieliśmy małe rodzinne przyjęcie. Nie sądziłam, że będzie aż tak przeżywała całe urodzinowe zamieszanie - poustawiała krzesła, siadła na jednym z nich, wzięła talerz i stwierdziła, że chce już swój urodzinowy tort - to co, że dobre 2 godziny przed początkiem przyjęcia ;) a jak ukochana ciocia Ela z tatą zaczęli dmuchać i zawieszać balony - to już całkiem zwariowała :)

Wracając do strojów... od razu zaznaczam, że nie jestem do końca z nich zadowolona, bo nie leżą idealnie, ale pierwsze kroki za płoty i chociaż zaklinałam się, że więcej szyć strojów nie będę, to pomału zaczynam się rozglądać za odpowiednimi tkaninami ;)

Ale dość narzekania, czas pokazać nad czym pracowałam od dłuższego czasu ;) 

(z powodu braku współpracy z modelami i braku manekinów do ekspozycji posłużyłam się wieszakami i suszarka na pranie - powiedzmy, że nie widac tego na zdjęciach ;P )

Na pierwszy ognień - koszula dla męża (kolejny model na pewno będzie uszyty z cieńszego materiału i inaczej wykroje dekolt)


 koszula jest dość długa i w brew wrażeniu guzik przy kołnierzyku jest wszyty równo, tylko na zdjęciu wyszło, że nie jest w jednej linii z pozostałymi ;)


portki jakie są, każdy widzi (szew wzmocniony, tylko po wewnętrznej stronie nogawek, w pasie gumka, z boku wpuszczana wzmocniona kieszeń z niewidocznym zapięciem na napę)


koszula dla Dobrusi w zestawieniu spodnicą i zapaską (podarowane z czeluści kufra jednej z członkiń zespołu)


na koniec najnowszy nabytek do dopełnienia stroju - kyrpce rozmiar 26 (przecudne i takie malusie)

 
 I fotka, którą muszę pokazać - porównanie wielkości: kyrpce Dobrusi, moje 4-letnie i  ponad 10-letnie męża


Mam nadzieje, że już niedługo będę mogła pokazać zdjęcia strojów w "użyciu: ;)

Jak można zauważyć ostatnio pobawiłam się też trochę i okazało się, że programy graficzne nie gryzą, a ja dzięki temu mam w końcu własne logo ;)

Pozdrawiam serdecznie zaglądających :)

czwartek, 16 czerwca 2011

pierścienie do serwetek

Długo się z nimi ociągałam, chociaż pomysł juz dawno zakiełkował w głowie - zniechęciło mnie do wykańczania to, że poszczególne elementy były osobno szydełkowane, a następnie doszywane - ilość nitek do chowania stanowczo za duża... ale ze mnie uparciuch i stwierdziłam, że będę konsekwentna i nic kleić nie będę ;) W przypływie mobilizacji - skończyłam, dziś usztywniłam i prezentuję:

szydełkowe pierścienie do serwetek, kolekcja wiosna/lato, sztuk 6 :)


i jeszcze zbliżenie na pojedynczą sztukę (średnica wewnętrzna - ok. 3,5 cm)


pierścienie dostępne są TU

Wszystkich, którzy czekają na zdjęcie gotowego stroju - uprzejmie informuję, że strój już gotowy i grzecznie leży w kolejce do prasowania :) poza tym dziś przyszły kierpce dla córki (rozmiar 26) - są urocze - takie malusie - w porównaniu z mężowymi rozmiar 45 ;) 

Ostatnio mniej mnie w świecie wirtualnym, ale wcale się nie nudzę, robótki nowe się pojawiają, ale na razie głowę zaprząta mi wyjazd i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik, po powrocie powinnam na spokojnie wszystkie zaległości nadrobić.

Pozdrawiam chłodno (na wypadek upałów) i dziękuję za odwiedziny

poniedziałek, 6 czerwca 2011

koncert życzeń

Ostatnio mam koncert życzeń jeśli chodzi o prace robótkowe. Wypowiadającą życzenia jest nie kto inny jak moja córka ;) Dobrusia uwielbia praktycznie wszystko co dla niej robię i jeszcze na każdym kroku podkreśla : "Mamusia to dla mnie zrobiła!" Nic mnie tak nie cieszy, jak radość własnego dziecka :)

Wracając do życzeń... Wczoraj padło: mama zrób mi ślimaka! No i co ja mogłam innego zrobić, jak chwycić za szydełko? Ale poszłam niejako na łatwiznę, bo przypomniało mi się, że na blogu Stokrotki widziałam cudne ślimaki i jeszcze przepis jak takiego zrobić - więc zerknęłam jak sie za to zabrać - dzięki czemu ślimaczek powstał w ekspresowym tempie i jeszcze tego samego popołudnia córka mogła się nim bawić - praktycznie wyrwała mi go z rąk tuż po odcięciu ostatniej nitki :)



co prawda daleko mu do ślimaków Stokrotki... no i wygląda też inaczej... najważniejsze, że córce się spodobał :)



ślimaczek nie wyszedł duży - ma jakieś 9,5 cm długości i około 5 cm wysokości



Kolejnym życzeniem był kapelusik z tęczowej włóczki - tej samej co jakiś czas temu powstała czapeczka dla chrześnicy




Kapelusz miał mieć jeszcze jakieś ozdoby, ale Dobrusia stwierdziła, że nic już nie chce i podoba się jej taki.


W kolejce czeka do skończenia sukienka z malinowej włóczki :)

Na koszulę do stroju przyjdzie jeszcze poczekać, bo nie po drodze ostatnio mi do pasmanterii... muszę się sprężyć, bo za 2 tygodnie wyjeżdżamy na festiwal! Z "Bukowińskimi Spotkaniami" w tym roku będzie jednak skromnie, ponieważ wycofało się sporo sponsorów i nie będą już raczej organizowane z takim rozmachem jak jeszcze kilka lat temu, kiedy festiwal trwał od wtorku do niedzieli, bo w tym roku już w piątek będzie koniec... z czego nasz zespół przyjedzie w czwartek, a w piątek późnym wieczorem będzie już wracał... ale najważniejsze, to znów poczuć ten klimat Bukowińskich Spotkań - niesamowitej mieszanki kultur, religii i narodów!

***

Uff jak gorąco... nie wiem jak Wy, ale ja przy takich temperaturach praktycznie ledwo co funkcjonuję... dobrze, że wieczorami jak wieje wiatr - u mnie praktycznie ciągle wieje ;) to idzie jeszcze jakoś na dworze wysiedzieć...

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.