piątek, 27 lutego 2015

pocałuj żabkę w łapkę

Dziś nawet słonko się nie wychyliło zza chmur, ale się nie poddaję i dalej wiosnę przyzywam ;)
Jak myślicie - oprze się takiej żabci?


Żabi zestaw na przykład do sesji foto - obwód czapki 35-40cm (wiek 0-3m), średnica liścia z lilią wodną 15cm, którą można wykorzystać wg własnej inwencji.

Pozdrawiam i przesyłam duuuuuuużo słonka - wiosno przybywaj!

czwartek, 26 lutego 2015

dziubię róż

W powietrzu czuć już wiosnę, nawet gdy rano mróz, to potem wychodzi piękne słoneczko! Można nawet nadrobić zaległości w zdjęciach ;)

Ten komplet z różowego sznurka powstał jakiś czas temu. Dwie miseczki (np. na spinki i gumki) oraz kubeczek na np. na kredki. 



Wszystko jest dość sztywne (moje palce - auć!) i idealnie wkomponuje się w niejednym pokoiku małej wielbicielki różu :)

Zapasy różowego sznurka się skończyły, teraz czas na miętę :)

********************************************

A mnie dopadło chyba przesilenie? Dobrze, że to słonko za oknem dodaje energii... Tyle pomysłów do zrealizowania, nie ma co się obijać!

piątek, 20 lutego 2015

gotowi na najbardziej wyczekiwaną premierę 2015 roku (i nie jest to Grey ;) )

Moje dzieciaki wypatrywały z niecierpliwością premiery filmu animowanego z ulubionymi bohaterami, a ja musiałam ich odpowiednio przygotować na to wydarzenie ;) 

zdążyłam!

Jeremiś zachwycony czapą, od razu założył i ledwo dał sobie ściągnąć w przedszkolu :)


Dobrusia nieco mniej zachwycona. Starałam się, by minka SpongeBoba informowała o charakterze noszącego, więc u Dobrusi Sponge z fochem. Nie chodziło jednak o czapę i minkę, bo po początkowym fochu (a jakże!) stwierdziła, że mam nic nie odpruwać i założyła czapkę, ale o to, że ona najbardziej lubi wiewiórkę Sandy. No i mam kolejne zadanie ;)


Niestety zdjęcie całej minki Dobrusi nie nadaje się do publikacji. Pozwoliła sobie zrobić tylko jedno zdjęcie - z resztą oczy wystarczą za tłumaczenie ;)

Kolejny raz stwierdzam, że wyszywanie nocą buziek to nie jest dobry pomysł. Za ciemno, człowiek za bardzo zmęczony... 

*****************************************************

Dzieciaki w końcu razem chodzą do przedszkola, w domu porażająca cisza... A mimo porannych przymrozków, czuć że już wiosna się zbliża! Pomalutku planuję nowe prace, będzie sporo biżuterii, bo przyszły nowe przydasie. Chyba chcę odpocząć od włóczek, sznurków, zająć się czymś lżejszym ;)

poniedziałek, 16 lutego 2015

kolorami przywołuję wiosnę

Po ciepłym i słonecznym weekendzie nabrało się ochoty na więcej wiosennej aury, a tu od rana szaro za oknem i nie zapowiada się na zmianę... 

Dlatego na dzień dobry serwuję kolorowe ocieplacze na nogi i ręce - ciekawe czy przywołam nimi kolorową i ciepłą wiosnę...


Ocieplacze na ręce to praktycznie tylko ocieplacze na nadgarstki - całość miała być częścią przebrania karnawałowego dla Dobrusi, niestety do balu nie doszło...
Ale za to mamy teraz cieplutkie getry, a Dobrusia nie rozstaje się nimi nawet na chwilę ;)

sobota, 14 lutego 2015

serduszkowo

Dziś święto zakochanych, które moim  zdaniem powinno trwać cały rok, nie tylko 14 lutego ;) ale serduszek nigdy za wiele, tym bardziej, że środowe spotkanie robótkowe było w temacie walentynkowym.
Na spotkaniu powstała opaska ze wzorem serduszek - fajny i prosty wzór (gdzieś na pewno jest w sieci, ja inspirowałam się zdjęciami)


pasuje na obwód 44 - 47, z racji ścisłego zakończenia nie rozciąga się mocno, wysokość 4,5 cm


Powstała jeszcze taka malusia na obwód 30-35 cm (wysokość 3,5cm) - już z rozpędu powstałą, bo mi się bardzo fajnie robi ;)

A Wy jak obchodzicie Walentynki? Dla mnie dzień jak co dzień ;)

piątek, 13 lutego 2015

dywanowe szarości z nutką mięty ;)

Oj monotematyczna będę, bo dziś znów sznurkowo... Ale tak mi się spodobały dywany, że po wypuszczeniu w świat pastelowych zachciało mi się kolejnego ;)


Dywan ma 110cm średnicy - postanowiłam poeksperymentować, stąd nieco ażurowy wzór i "koronka" brzegowa ;)


Uwielbiam fakturę sznura, gruba, mięsista i bardzo miękka :)


Dywan powstał też nieco z praktycznego powodu. Sznurki mają to do siebie, że są duże, ciężkie i potrzebują miejsce na przechowywanie. Ale jak ma się dwójkę szalonych dzieci, które zabawki w kilka minut ze swojego pokoju roznoszą po całym mieszkaniu (małym na dodatek), to każde miejsce jest na wagę złota ;) 

****************************************************************

Dziękuję za życzenia zdrowia - Jeremiś co prawda jeszcze zasmarkany, ale czuje się zdecydowanie lepiej. Ba! Energia go roznosi i z chęcią pohasałby na podwórku ;) A ja tradycyjnie głowa pełna pomysłów i planó, czas się chyba brać za ich realizację!

środa, 11 lutego 2015

kuleczkowa girlanda sznurkowa + bransoletka

Do kompletu z dywanem pastelowym w szerokie pasy i dywanem w nieregularne paseczki powstała girlanda składająca się z kulek wykonanych na szydełku


Kulki można dowolnie przesuwać oraz nawlec w innej kombinacji kolorystycznej. 

Po chowaniu końców sznura zostały mi krótkie odcinki, które wykorzystałam do zmajstrowania takiej bransoletki dla Marysi i z tego co wiem, malutkiej bardzo się podobała. I nie tylko jej - ma się z mamą dzielić ;)


To był szalony czas sznurkowego dziergania, ale cieszę się, że udało się zdążyć na czas :) I to też nie ostatnie sznurkowe słowo - robią się kolejne prace :)

********************************************************

Szkoda tylko, że Jeremiś się rozłożył... duszący kaszel zmusił nas wczoraj do szybkiej wizyty u lekarza. Oprócz inhalacji dostał masę innych leków, ale już po jednej dawce widać poprawę. Niestety dziś zarządził pobudkę po 4 rano i ledwo chodzę, a planów na dziś masa - uszyć 2 przebrania, upiec ciasto a wieczorem lecę na spotkanie robótkowe!


wtorek, 10 lutego 2015

torba dla szewca z resztek ;)

Dziś będzie o nowym projekcie dla... szewca ;) Czyli dla mnie :) Moja ulubiona torebka już dogorywa, więc stwierdziłam, że czas na nową, najlepiej wydzierganą. 

Od dawna chodziła za mną torebka - worek, stąd banalna budowa mojej torebki, a największym problemem okazał się nie proces dziergania, a materiał. Właściwie to, że nieoczekiwanie kończyły mi się kłębuszki... Postanowiłam, że postaram się wykończyć większość moich włóczkowych zapasów, samotnie pałętających się moteczków, kłębuszków... Chciałam, to mam :P


Włóczki wykorzystane w projekcie w większości mają więcej lat ode mnie :) i nawet zamek jest produkcji czechosłowackiej. Totalne czyszczenie ze staroci podarowanych czy wygrzebanych z domowych czeluści.

Nie mogło zabraknąć guzika - tym razem postawiłam na duży, 65 mm guzik kokosowy, bo chyba już wicie, jak ja kocham guziki :)

Torebka fajnie współgra z moim ulubionym płaszczem (tu jakieś przekłamane kolory, ale to zasługa słońca za oknem, a właściwie to jego braku...)


Torebka celowo ma nieco krótszy pasek, bo jest bardzo pojemna i proporcjonalnie do wzrostu ciężaru zawartości, wydłuża się też pasek ;) nie ma również podszewki - dzięki temu jest baaaaardzo pojemna :)

Jeszcze mam sporo pałętających się kłębuszków, więc możliwe, że niedługo powstaną kolejne twory.

*********************************************************

Niestety znów mamy domowy szpital... Jeremiś smarkająco-kaszlący, ale bronimy się dzielnie domowymi miksturkami, oby gorączka nie przyszła. Gorzej z Dobrusią, bo też coś dziś pokasływała, a w czwartek ma zaległy dzień babci i dziadka (u nas wypadł w ferie), a w piątek bal, na który ruszyła już produkcja kostiumu. W tym roku dostałam szczegółowy projekt i projektantka nie godzi się na żadne odstępstwa od pierwowzoru ;)

sobota, 7 lutego 2015

pasiakowy dywan w pastelach

Kolejny dywan w pastelowych barwach. Również w pasy, ale nieregularne. Ma 136cm średnicy. Dziś będzie jednym z prezentów dla pewnej 3-latki :)


Ten mi się nawet bardziej podoba od dywanu w szerokie pasy ;)
 
brzegi tradycyjnie są dodatkowo obrębione, dzięki czemu krawędzie są jakby lekko spłaszczone i nie zadziera się o nie nogami. Poza tym uwielbiam wygląd tych brzegów (bo żmudne obszywanie nie jest moją ulubioną czynnością ;) )


Polubiłam się ze sznurkami i kolejne projekty na warsztacie :)

***************************************************************

Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie robótkowe w miejscowym GOKu - zapowiadają się cudne robótkowe środy i na pewno jeszcze nie raz o nich będę wspominać!

A póki co odmeldowuję się do rodzinki i życzę pięknego słonecznego weekendu! U nas tradycyjnie zapowiada się chorobowo (bo tydzień w przedszkolu to za długo... Jeremiś już zakatarzył, ale wkraczamy z domowymi miksturami, oby się gorączka nie pojawiła, bo robimy detoks od antybiotyków - na razie skuteczny)

czwartek, 5 lutego 2015

Furby projektu Dobrusi

Furby wykonany w prezencie imieninowym dla mojej córki - taki jakiego sobie wymarzyła i wymyśliła :)


Kilka słów odnośnie materiałów -  ciałko happy, uszy, czupryna - tango, oczy, nos (dziób?), ogon - dora , łapy ince, wypchane certyfikowanym włóknem poliestrowym (zakupionym na allegro), oczy to guziczki, podarowane przez teściową ;) szydełka dobierałam w zależności od włóczki "na oko". Projekt - Dobrochna :*

Moja Dobrusia chyba będzie projektantką - uwielbia rysować, projektować różne ubrania/rzeczy, potem stara się to wykonać - z różnym skutkiem oczywiście ;) ale się stara. Mi również podnosi poprzeczkę, bo o ile wcześniej podawała ogólny wygląd czy kolory, to teraz dostaję gotowe projekty do zrealizowania, a do tego z ostatecznym terminem wykonania! Podobnie było z Furby'm - chciała go dostać na imieniny. Włóczki wybrałyśmy szybciej, tylko ja zabrałam się za niego dzień przed imieninami... no to posiedziałam do 4 rano, ale skończyłam ;)

nocne zdjęcie świeżo skończonego przytulaka razem z projektem



Furby zrobił furorę w przedszkolu, stracił koniec ogona, musiałam na nowo dorabiać, tym razem przyszyłam, więc mam nadzieję, że nie straci w kolejnej potyczce w przedszkolu ;)

Spałam całe 2,5 godziny, bo takim czasie dzieciaki wstały... ale... było warto! Uwielbiam spełniać dziecięce marzenia! Dobrusia zaczęła kolejny projekt ;)


środa, 4 lutego 2015

pastelowy dywan

Oto jeden z powodów mojej mniejszej aktywności ;) chyba jestem usprawiedliwiona?

Pastelowy dywan w szerokie pasy (w rzeczywistości bardziej pastelowy jak na zdjęciach, ale pogoda nie pomagała w sesji - to ostre słońce, to chmury...)


Wyszedł bardzo miękki i mięsisty


A ja podczas dziergania miałam niezłą gimnastykę, bo o ile do 1 m to jeszcze jakoś szło, potem praca nad nim wiązała się z przerzucaniem ciężarów ;)

wtorek, 3 lutego 2015

kocyk dla Jagódki i spotkania robótkowe

Mimo że nie przepadam za powtórkami, do niektórych wzorów wracam z chęcią. Przykładem tego są kocyki ze wzorem "muszelki" - są lekkie niczym mgiełka, ażurowe, a jednocześnie grzeją malucha. Bo to, że cudnie wyglądają - widać ;)

Tym razem do spersonalizowania użyłam innych napisów niż zwykle. Już co prawda wyszydełkowałam  wszystkie literki, ale przy tak delikatnej dzianinie wyglądały zbyt ordynarnie... Dlatego postanowiłam, że zrobię inaczej - bardziej jakby były pisane. Oj co się namęczyłam... ale warto było, bo literki wyszły równie delikatne, co sam kocyk. Może nie byłoby to takim problemem, gdyby nie to, że mam hopla na "niewidzialne" przyszywanie (żeby po lewej stronie nie było nic widać), dzięki czemu obie strony wyglądają ładnie.


Najbardziej jestem niezadowolona ze... zdjęć, bo pogoda była paskudna, pochmurno, ciemno... dlatego fotki są, jakie są i innych nie będzie, bo kocyk powędrował już do małej Jagódki. A jako dodatek zrobiłam opaskę z kokardką :)

*******************************************************

Dzieci wróciły do przedszkola po przerwie. Nastała dźwięcząca cisza w uszach po codziennych kłótniach od rana ;) Jeremiś już jest dzielny - co prawda w domu mówi, że nie chce do przedszkola i popłakuje, ale w przedszkolu super maszeruje do sali bez ani jednej łezki i wołania mamy. A ja nie mogę uwierzyć, że to ostatnie miesiące Dobrusi w przedszkolu i już niedługo szkoła! Czas leci jak szalony...



A na koniec jeszcze chciałabym się pochwalić, że będziemy mieć w końcu spotkania robótkowe w realu! Miejscowy ośrodek kultury stworzył nam twórcom idealne warunki do spotkań, już się nie mogę doczekać! Bo o ile w większych miastach takie spotkania się odbywają, to w mniejszych miejscowościach bywa to problemem... A tak będziemy mieć i my :) Serdecznie zapraszam - kto meiszka blisko, niech przyjeżdża - na pewno będzie to fantastycznie spędzony czas :)


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.