Nareszcie mróz, na dniach ma ponoć pojawić się śnieg... Idealny czas na cieplejsze prace - aby się dobrze otulić. Na zdjęciach poniżej malinowa chusta wykonana na podstawie wskazówek Zdzid
Nie byłabym sobą, gdybym jednak nie zrobiła czegoś po swojemu, w tym przypadku było to wykończenie.
Tu widać bardziej rzeczywisty odcień włóczki
Tu chusta jeszcze przed poprawkami, bo okazało się, że wymiary chusty, na której się wzorowałam, okazały się ciut za małe dla nowej właścicielki. Po poprawkach (karkołomnych, ze względu na specyfikę wzoru) udało mi się chustę powiększyć do tego stopnia, że idzie się nią porządnie zamotać.
Na chustę poszło 2,5 motka himalaya everyday w pięknym malinowym kolorze. Włóczka jest bajeczna - miękka, lejąca no i nie będzie się mechacić, a na tym zależało właścicielce.
************************************************************
U nas nowy rok oprócz listy postanowień i marzeń do zrealizowania zaczął się chorobowo. Dobrusia dostała dziwnej wysypki alergiczno-wirusowej, Jeremi rozkaszlał się krtaniowo... Chyba znak, że ten rok łatwym nie będzie, ale nie ma co się załamywać, tylko dalej robić swoje ;)
A Wy jakie macie plany na najbliższy rok?
Piękna chusta!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna chusta :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna chusta :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta chusta!
OdpowiedzUsuń