Strony

wtorek, 12 lipca 2011

wysypało mi... broszki

Dziś będzie o prawdziwym broszkowym urodzaju. Ostatnio namiętnie je dłubałam, ale nie miałam ochoty bawić się w wykończenie, ale pomalutku i się przełamałam, dzięki czemu mogę dziś pokazać większość tego, co wydziergałam ;)

Na sam początek spore broszki z bawełny - kulki filcowane przy pomocy moich łapek.


Tu też mamy filcowane własnoręcznie kulki, do tego multikolor we włóczkach - czarna jest robiona z wełny z mieniącymi się wszystkimi kolorami tęczy włóknami, czerwona jest z dodatkiem srebrnej nitki, a najmniejsza zrobiona jest z mojej ulubionej tęczowej włóczki (jeszcze mi tylko 3 moteczki zostały...)


Ostatni zestaw jest również kolorowy - wykorzystałam marmurkowe koraliki, a w tej broszce z odcieniami zieleni - gliniany koralik - te dwukolorowe broszki czeka jeszcze usztywnienie, żeby lepiej się układały ;)


i broszek na dziś mam tyle - kilka pomysłów kiełkuje - próbuję się bawić nowymi formami, jednak ulubiony sposób na broszki nadal króluje ;)

Poza tym oczekuję przesyłki z nowymi koralikami i mam trochę świeżych pomysłów, więc niedługo coś czuję, że będzie wsyp kolczyków itp. ;)

A jutrzejszy dzień spędzę chyba na przygotowywaniu przetworów, ponieważ sezon ogórkowy w pełni ;) a jak uda mi się w końcu kupić rabarbar MUSZĘ zrobić lody rabarbarowe, o których w zeszłym tygodniu pisała Alex :)

Pozdrawiam słonecznie

niedziela, 10 lipca 2011

nici w rzyci ;) i nowe kolczyki

Wzór sporo przeleżał w teczce, boom na tego rodzaju rzeczy już chyba minął, jak również zapomniane hasło "nici w rzyci" ;) - ale chciałam sprawdzić czy będę potrafić to zrobić. 
W ten sposób powstały moje pierwsze szydełkowe stringi w ananaski (schemat oryginalny Izoldy nieco przerobiłam podczas dziergania).

Prezentacji dokona wyjątkowo chcący współpracować model - dmuchany ;)


na tym zdjęciu widać fragment boków stringów - wykorzystałam cieniutka gumkę i z niej wydziergałam  elastyczne połączenie - dzięki czemu nic wiązać nie trzeba, a stringi dobrze przylegają do ciała (i nic się nie wrzyna)


Poszukując gumki do stringów natknęłam się w moich przydasiach na mały zwitek srebrzonego, cieniutkiego druciku. Musiałam coś z niego zrobić. Szybko wygrzebałam sztuczne perełki, wydziergałam kolczyki, zawiesiłam na biglach i szybciutko nowe kolczyki powędrowały do szwagierki, ponieważ miałam przeczucie, że się spodobają :)


Ostatnio mało pokazuję, ale sporo robótkuję - tylko zmobilizować się nie mogę do wykończenia wszystkich prac, a tym bardziej do robienia zdjęć. Na szczęście już widzę poprawę i niedługo powinnam nieco wyprostować zaległości ;)

Dziękuję za odwiedziny,  dużo miłych słów zarówno w komentarzach jak i mailach - bardzo mnie to cieszy i mobilizuje do dalszych działań :)

Pozdrawiam serdecznie

piątek, 1 lipca 2011

czarno-czerwone

Tak jak wczoraj obiecywałam - dziś pokazuję niespodziankę dla pani przedszkolanki z klubu malucha- kolczyki i broszkę.

Kolczyki są spore, z użyciem dość ciężkich trójkolorowych pastylek - uwielbiam te koraliki


Do tego dorobiłam broszkę - też sporawa wyszła, do tego robiona z kordonka, więc dziubania też ciut było ;)


 A żeby wszystko ładnie zapakować zrobiłam prościutkie pudełeczko


Prezenciki się spodobały, co mnie ucieszyło ;)

Szkoda, że Klubu Malucha nie będzie już po wakacjach - była świetna zabawa, Dobrusia nauczyła się pięknie bawić z innymi dziećmi - ta umiejętność przyda się jej od września, kiedy pójdzie do przedszkola. 
Mnie już niedługo będzie czekało szukanie "normalnej" pracy, więc sporo zmian się nam szykuje...