Strony

środa, 5 lutego 2014

zamotki dwa

 Pomalutku wracam do dawnego tempa pracy. W krótkich chwilach wolnych w ciągu dnia robię użytek z młynka dziewiarskiego i kręcę sznurki, które stają się potem zamotkami na szyję


ukochana himalaya i ogromniasty kokosowy guzik


zostało mi włóczki z chusty, więc też ją przekręciłam ;)
 

kolejne zamotki siedzą w głowie i niedługo mam nadzieję się zmaterializują. Póki co walczymy z ospą, którą przywlokłą z przedszkola Dobrusia...

9 komentarzy: