Korzystając w luźniejszego czasu wydziergałam dla mojego małego zbója czapkę - już z myślą o jesiennych i zimowych chłodach.
Uwaga nadchodzi Jeremi - Wiking - postrach piaskownicy :P
Zdjęć na modelu na razie nie ma, bo czapa cieplutka, a przez upały model w kilka sekund ściąga ją z głowy ;)
Pewnie za jakiś czas nadrobię relację fotograficzną, bo i Dobrusia zechciała podobną czapę, ale "dziewczyńską"
Świetna czapka a te rogi .... urocze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
hehe, urocza :)
OdpowiedzUsuńWitam fantastyczne prace, blog super, a ta czapka wymiata po całości pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
świetna czapeczka
OdpowiedzUsuń