Ale pięknie jest na dworze, słonko świeci i 20 stopni! Od razu dostaje się energii do wszystkiego :) Planów mam masę, mam nadzieję, że chociaż część uda mi się zrealizować ;)Przede mną dwie serwetki do koszyczka, niestety nie zdążę zrobić sama koszyczka... może za rok ;) córka domaga się nowych czapek i kapelusików... Znów zapowiada się pracowity czas, ale lubię jak coś się dzieje...
Póki co prezentuję jeszcze cieplutkie niebieskie kolczyki :)
elementy posrebrzane, czarne drewniane koraliki i połyskliwa bawełna, długość z biglem - 8 cm
Etykiety
biżuteria
bombki
bransoletka
breloczek
broszka
Bukowina
buty
choinka
chusta
czapeczka
czapka
DIY
drewniaki
druciaki
druty
dywan
dywanik
finger knitting
gwiazdka
haft krzyżykowy
kapcie
kapelusz
kocyk
kolczyki
kołnierzyk
komin
komórczak
kwadraty
kwiatek
misie
mitenki
naszyjnik
obrus
opaska
patera
paverpol
pierścionek
piórnik
podkładka
ponczo
recykling
róża
różności
serwetka
serwetnik
spinka
sukienka
sweterek
szalik
sznur koralikowy
sznurek
szycie
szydełko
szyjootulacz
torebka
warsztaty
zabawki
zamotek
czwartek, 25 marca 2010
środa, 24 marca 2010
nareszcie wiosna :)
Witam wiosennie po dłuższej przerwie!
Dopadło mnie przesilenie wiosenne, odrzuciło od robótek wszelkich, wieczorem marzyłam tylko o poduszce...
Do tego skończyłyśmy definitywnie z karmieniem, wzięłam się za siebie, dokładnie za dodatkowe kilogramy (nareszcie mogę!), a na dokładkę zaczęłam pisać jeszcze pracę dyplomową, kolejną z resztą ;)... na szczęście przyszła wiosna, a z nią odeszła niechęć do wszystkiego ;)
Wczoraj (właściwie dzisiaj w nocy) skończyłam chustę, już wyprana, uformowana, musi jeszcze troszkę przeschnąć, ale nie wytrzymałam i musiałam już zrobić sesję ;)
niestety, jak już w którymś wpisie wspominałam, nie jestem dobra w fotografowaniu dużych prac, jednak starałam się, aby zdjęcia były jak najlepsze, nie oddają jednak w pełni uroku tej chusty (ma wymiary ok. 70cm x 140cm)
chusta jest w ciekawy wzór ananasów
na "ludziu" chusta wygląda ciekawie, jest lekka i fajnie się układa. Może służyć jako chusta, narzutka, a także bardzo ciepły szal. Tu namiastka ;)
i znów niepewność, czy przypadnie do gustu nowej właścicielce (kaszkiet się na szczęście spodobał!)... jeśli nie, to na pewno nie będzie leżeć w szafie, bo od dawna mi się podobał ten wzór ;)
Chciałabym też zaprosić na candy, które organizuje Eliza. Do wygrania piękne koralikowe torebeczki, zrobione według Jej pomysłu. Zresztą zajrzyjcie sami :)
Dziękuję za miłe komentarze. Pozdrawiam wiosennie!
Dopadło mnie przesilenie wiosenne, odrzuciło od robótek wszelkich, wieczorem marzyłam tylko o poduszce...
Do tego skończyłyśmy definitywnie z karmieniem, wzięłam się za siebie, dokładnie za dodatkowe kilogramy (nareszcie mogę!), a na dokładkę zaczęłam pisać jeszcze pracę dyplomową, kolejną z resztą ;)... na szczęście przyszła wiosna, a z nią odeszła niechęć do wszystkiego ;)
Wczoraj (właściwie dzisiaj w nocy) skończyłam chustę, już wyprana, uformowana, musi jeszcze troszkę przeschnąć, ale nie wytrzymałam i musiałam już zrobić sesję ;)
niestety, jak już w którymś wpisie wspominałam, nie jestem dobra w fotografowaniu dużych prac, jednak starałam się, aby zdjęcia były jak najlepsze, nie oddają jednak w pełni uroku tej chusty (ma wymiary ok. 70cm x 140cm)
chusta jest w ciekawy wzór ananasów
na "ludziu" chusta wygląda ciekawie, jest lekka i fajnie się układa. Może służyć jako chusta, narzutka, a także bardzo ciepły szal. Tu namiastka ;)
i znów niepewność, czy przypadnie do gustu nowej właścicielce (kaszkiet się na szczęście spodobał!)... jeśli nie, to na pewno nie będzie leżeć w szafie, bo od dawna mi się podobał ten wzór ;)
Chciałabym też zaprosić na candy, które organizuje Eliza. Do wygrania piękne koralikowe torebeczki, zrobione według Jej pomysłu. Zresztą zajrzyjcie sami :)
Dziękuję za miłe komentarze. Pozdrawiam wiosennie!
sobota, 6 marca 2010
a miała juz byc wiosna...
Tydzień temu byłam szczęśliwa, że wiosna tuż tuż, a tu znów nas zasypało... Dobrze przynajmniej, że nie ma mrozu ani wiatru i słonko świeci... ale skoro już jesteśmy w temacie zimy, to chciałabym zaprezentować najświeższą pracę - kaszkiet (robiony na zamówienie, ciekawe czy przypadnie do gustu...)
do kompletu dzierga się też chusta, którą mam nadzieję lada dzień skończyć, bo czas brać się za wielkanocne robótki. Dobrusia koniecznie musi mieć przecież swój koszyczek na święconkę ;)
Za to dziś zrobiłam zielono-wiosenny obiad :) oczywiście obiad miał być na "już", najlepiej sycący i smaczny, dlatego wybór padł na makaron z brokułami. Danie niby banalne, ale bardzo smaczne, no i tanie ;)
(składniki na 5 sycących porcji)
średni brokuł (podzielić na różyczki)
średnia cebula (pokroić w kostkę)
200g makaronu świderki/rurki
150g serka topionego (bez dodatków)
sól, tłuszcz (olej, oliwa), zioła (ja daję bazylię i oregano)
jak ktoś lubi to można dać tez ząbek czosnku
makaron ugotować w osolonej wodzie al'dente, brokuł gotować ok. 5 min. w wodzie z dodatkiem soli
odlać wywar z brokuła (ok. 200-250 ml), w dużym garnku podgrzać odrobinę tłuszczu (olej, oliwa), zeszklić cebulę (z czosnkiem), dodać serek topiony, sól, zioła oraz wywar, blenderem rozdrobnić, żeby zrobił się sos. Można dodać kilka różyczek brokuła, fajny pomysł, gdy dzieci nie przepadają za brokułem, bo można całego zmiksować i zrobić zielony sos i danie nazwać makaron Shreka ;) , gotować chwilę (powinien lekko zgęstnieć)
Dodać odcedzony makaron, wymieszać i chwile jeszcze gotować. Zostawić pod przykryciem na ok. 5-10 min. (makaron pociągnie wtedy sosu i będzie smaczniejszy) i gotowe
smacznego :)
Pozdrawiam wiosennie (dość mam tej zimy...) i dziękuję za miłe komentarze :)
do kompletu dzierga się też chusta, którą mam nadzieję lada dzień skończyć, bo czas brać się za wielkanocne robótki. Dobrusia koniecznie musi mieć przecież swój koszyczek na święconkę ;)
Za to dziś zrobiłam zielono-wiosenny obiad :) oczywiście obiad miał być na "już", najlepiej sycący i smaczny, dlatego wybór padł na makaron z brokułami. Danie niby banalne, ale bardzo smaczne, no i tanie ;)
(składniki na 5 sycących porcji)
średni brokuł (podzielić na różyczki)
średnia cebula (pokroić w kostkę)
200g makaronu świderki/rurki
150g serka topionego (bez dodatków)
sól, tłuszcz (olej, oliwa), zioła (ja daję bazylię i oregano)
jak ktoś lubi to można dać tez ząbek czosnku
makaron ugotować w osolonej wodzie al'dente, brokuł gotować ok. 5 min. w wodzie z dodatkiem soli
odlać wywar z brokuła (ok. 200-250 ml), w dużym garnku podgrzać odrobinę tłuszczu (olej, oliwa), zeszklić cebulę (z czosnkiem), dodać serek topiony, sól, zioła oraz wywar, blenderem rozdrobnić, żeby zrobił się sos. Można dodać kilka różyczek brokuła, fajny pomysł, gdy dzieci nie przepadają za brokułem, bo można całego zmiksować i zrobić zielony sos i danie nazwać makaron Shreka ;) , gotować chwilę (powinien lekko zgęstnieć)
Dodać odcedzony makaron, wymieszać i chwile jeszcze gotować. Zostawić pod przykryciem na ok. 5-10 min. (makaron pociągnie wtedy sosu i będzie smaczniejszy) i gotowe
smacznego :)
Pozdrawiam wiosennie (dość mam tej zimy...) i dziękuję za miłe komentarze :)
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone.