Karnawał w pełni, a dziś pierwsza zabawa karnawałowa Dobrusi - 3 rok w przedszkolu i dopiero teraz się załapała na bal (wcześniej zawsze była chora). Moja córka do oryginalnych należy i nie chciała tak jak inne dziewczynki przebrać się za księżniczki tylko za... papugę. Masz tu mamo placek ;)
Dobrze, że zdradziła swoje marzenie na 2 tyg. przed zabawą. Z przyzwyczajenia już nie powiedziała mama kup, tylko mama zrób, więc co mi pozostało?
Polowanie w sh na bijące po oczach bluzki, potem przekoapnie staroci u babci, wypad do sklepu po dziób i wszystko było gotowe.
W sobotę wysłałąm dzieci z mężem do babci, odkurzyłam maszynę i %$#@*&@$% bo nie działa... Zakasałam rękawy i szyłam ręcznie. Zeszło mi dwa dni. Uparła się jeszcze, że chce piórka, ale tu z pomocą przyszła babcia, która piórka znalazła i mocna taśma dwustronna - poszło piorunem i bez szycia ;)
Strój może nie jest wypasiony, ale grunt, że się Dobrusi spodobał i nie chciała do ściągać ;)
akcent szydełkowy też jest - papuzie oczy ;) dziób chciałam, żeby miała na czole (bardziej papugowato wygląda) ale uparła się na noszenie na nosie - cóż, jej strój, jej zabawa ;)
Całość kosztowała niecałe 10 zł (3,5zl koszulka i 6zł dziób)