Panna króliczkowa powstała do kompletu z...
opaską.
Bo tak wyszło, że opaska była pierwsza, a zamawiająca pannę króliczkową też ją od razu zarezerwowała. Byłam w trakcie robienia ubranka dla przytulanki, to udało się idealnie dopasować ;) Zazwyczaj działa to w drugą stronę i drobiazgi powstają do większych prac,m, a tu drobiazg był pierwszy ;)
Jeszcze w zeszłym roku dostałam zamówienie, by na wiosnę przygotować jakąś przytulankę - prezent dla dziewczynki, która miała się wtedy urodzić. Padło na króliczka, który miał być... różowy z szarymi dodatkami. Tylko różowa włóczka jakaś taka zbyt różowa była i postanowiłam użyć białej. Na szczęście zamawiająca dała mi totalnie wolną rękę i zdała się na mnie. Nie będę ukrywać, że o ile szczegółowe zamówienia też są ciekawe, o tyle te, w których mogę włożyć całą moją inwencję, są jeszcze fajniejsze. I chyba to nawet widać po takich pracach.
Wracając do panny króliczkowej - czas na prezentację.
Ciężko uchwycić to spojrzenie - mówi "przytul mnie". Nie jest to bynajmniej błagalny ton. Panna króliczkowa jest po prostu stworzona do przytulania i po pierwszym spojrzeniu i dotyku nie chcę się robić nic innego - tylko TULIĆ :)