Wczoraj w nocy (właściwie to dziś) skończyłam korale.
Niezwykłe korale, bo są przeznaczone dla karmiącej mamy - by maluszek miał zajęcie podczas jedzenia (Jeremiś uwielbia bawić się w dentystę...). Dobór kolorów nie jest przypadkowy - mamy wszystkie kolory tęczy :)
Korale są na tyle kolorowe i radosne, że na pewno posłużą potem nie jednej małej damie do ozdoby (dziś prawie mi je porwała Dobrusia do przedszkola :) )
a co się z nimi miałam... same wyszydełkowanie to pestka, ale żeby toto ponawlekać... igłę połamałam, druga wygiełam... gdyby nie kombinerki to nie udałoby mi się tego ponawlekać...
Ale już są i ciesza oko - może znajdą swojego amatora ;)
pomysłowe :-) super
OdpowiedzUsuńPiękne! teraz Jeremiś będzie miał zabawkę:)
OdpowiedzUsuń