Koteczek - wyszedł mi bardzo "męski" więc dostał kokardę zamiast kwiatka ;)
Pajączek (za żadne skarby ostrości nie chciał mi aparat łapać...)
Kto obserwuje mojego bloga od dłuższego czasu pewnie się zorientował, że zarówno kot jak i pająk pojawiają się po raz drugi - dokładnie widać, że przy prawdziwym rękodziele, kiedy robi się zupełnie z głowy, bez opisów czy schematów za każdym razem uzyska się inny efekt - to właśnie najbardziej mi się podoba :)
Jeszcze kilka prac w temacie okołodziecięcym, a potem zmiana kierunku - żeby nudno nie było ;) oj pracowity czas przede mną :)
Ale fajniusie, a pajączek przesłodki :)
OdpowiedzUsuńJakie one słodkie;-)
OdpowiedzUsuń