Czas przed świętami był bardzo napięty, więc nie zdążyłam pokazać, co udało mi się skończyć.
Na pierwszy ogień wezmę czapeczkę wyszydełkowaną dla chrześnicy z cudnej włóczki sznureczkowej - kolory ładnie układają się w pasy, a robótka jest bardzo elastyczna :)
Dobrusi bardzo przypadła do gustu i w najbliższym czasie zrobie i dla niej nowy kapelusik (kapelusiki nosi z chęcią - bo zawsze może sobie rondo ustawić tak, by nie raziło słońce)
Bawiłysmy się też masą papierową (w naszym wykonaniu z mąki i kuchennych ręczników) - efektem zabawy była miseczka, która miała za zadanie służyć jako gniazdko dla zajączka. Córka pomalowała na.... hmmm... pięęęęęęęęęęekny kolor ;) na szczeście zajączek się kolorem nie przejął i zostawił nieco smakołyków ;)
A na koniec - z przeważającej ostatnio u mnie serii "mój pierwszy raz" - pierwsze prymitywnie obszydełkowane wydmuszki. W tym miejscu muszę napisać, że podziwiam wszystkich tych, którzy hurtowo dziergają jajca - mimo, że lubię mniejsze rzeczy, do tego jakoś serca nie mam...
Musze się pochwalić, że wczoraj znalazłam chwilkę i skońćzyłam sotatnie hafty do strojów! Zapowiada się, że najbliższe dni spędzę przy krojeniu płótna i szyciu strojów :) Doczekac się nie mgę, jednocześnie boję się, czy sprostam temu zadaniu... Czasu zostało niewiele - bo 1 maja zaczyna się sezon wystepów, więc praktycznie został mi tylko tydzień...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, dziękuję za odwiedziny i zapraszam juz niedługo na relacje z tego, jak mi idzie szycie strojów ;)
Etykiety
Bukowina
DIY
biżuteria
bombki
bransoletka
breloczek
broszka
buty
choinka
chusta
czapeczka
czapka
drewniaki
druciaki
druty
dywan
dywanik
finger knitting
gwiazdka
haft krzyżykowy
kapcie
kapelusz
kocyk
kolczyki
komin
komórczak
kołnierzyk
kwadraty
kwiatek
misie
mitenki
naszyjnik
obrus
opaska
patera
paverpol
pierścionek
piórnik
podkładka
ponczo
recykling
róża
różności
serwetka
serwetnik
spinka
sukienka
sweterek
szalik
sznur koralikowy
sznurek
szycie
szydełko
szyjootulacz
torebka
warsztaty
zabawki
zamotek
poniedziałek, 25 kwietnia 2011
sobota, 23 kwietnia 2011
środa, 20 kwietnia 2011
etui x 2 i piórnik
Kilka dni temu zostałam poproszona o wykonanie etui na telefon oraz kompletu etui i piórnik. Oczywiście na szydełku ;)
Komplet prezentuje się tak (wykonany z włóczki):
Koraliki szklane fajnie wygladają, bo z jednej strony są przeźroczyste a z drugiej przydymione - dzięki temu koraliki można obracać, zmieniając takim drobnym szczegółem diametralnie wygląd piórnika
Piórnik jest dość spory - pomieści na płasko 8 sztuk długopisów.
drugie etui robione wg tego samego wzoru, tylko że z bawełny. Wykorzystałam też inne koraliki szkalne - czarne ze srebrnymi smugami.
Teraz to juz chyba w końcu zabiorę się za jakies świąteczne dłubanie na własne potrzeby ;)
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, że i u Was tak pieknie świeci słońce!
piątek, 15 kwietnia 2011
mój pierwszy raz - kolejny raz ;)
Kolejny mój pierwszy raz - bolerko - które praktycznie wyszło jak taki mały sweterek. Na mnie nie leży rewelacyjnie - bo podkreśla wszystko to, czego nie powinno...
z tyłu na szczęście juz lepiej się prezentuje - wybaczcie jakość zdjęć, ale współpraca z samowyzwalaczem nie układała się najlepiej ;)
I jeszcze w stanie rozłożonym, żeby lepiej było widać ananaski
W poniedziałek pojedzie do nowej właścicielki i mam nadzieję się spodoba.
Początkowo miałam obawy, czy peonia się nadaje na tego typu robótki - jest bardzo lekka (na to bolerko i broszkę zeszło niecałe 200g włóczki) i ananasy nie chciały się układać, były takie bardzo puchate. Przekopałam internet próbując się dowiedzieć co można zrobić, by akryl układał się ładnie i na którymś z forów przeczytałam o eksperymencie z prasowaniem. Miałam obawy czy nie popsuję tylu godzin pracy - ale robótka taka napuszona nie podobała mi się. Chwyciłam żelazko, ustawiłam na prasowanie wełny, para na maxa i... włóczka stała się taka, o jaką mi chodziło - mniej napuszona, wręcz lejąca, miła w dotyku a jednoczesnie nadal grzejąca :) Przy okazji okazało się, że akryl sie pod wpływem temepratury rozciąga - stąd rękawy wyszły dłuższe niż miały być, ale wg mnie efekt i tak jest fajny - coś ostatnio mało we mnie skromności - ale co poradzę, że mi się podobają bardzo ostanie moje twory ;)
Tu efekt mojego eksperymentu z prasowaniem - po lewej stronie rękawy napuszone (strasznie sterczały) a po prawej stronie już rozprasowane, lejące się i pieknie się układające.
Przy upinaniu bolerka może być potrzebna broszka - na przykałd taka ;)
Wbrew pozorom moja zmniejszona aktywność na blogu nie jest spowodowana brakiem weny - wprost przeciwnie - wena mogłaby trochę dać mi odpocząć, bo pomysłów masa, sporo z tego jest własnie w trakcie, więc niebawem zrobi się znów ciekawiej.
Tymczasem pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone.