Dziś będzie o prawdziwym broszkowym urodzaju. Ostatnio namiętnie je dłubałam, ale nie miałam ochoty bawić się w wykończenie, ale pomalutku i się przełamałam, dzięki czemu mogę dziś pokazać większość tego, co wydziergałam ;)
Na sam początek spore broszki z bawełny - kulki filcowane przy pomocy moich łapek.
Tu też mamy filcowane własnoręcznie kulki, do tego multikolor we włóczkach - czarna jest robiona z wełny z mieniącymi się wszystkimi kolorami tęczy włóknami, czerwona jest z dodatkiem srebrnej nitki, a najmniejsza zrobiona jest z mojej ulubionej tęczowej włóczki (jeszcze mi tylko 3 moteczki zostały...)
Ostatni zestaw jest również kolorowy - wykorzystałam marmurkowe koraliki, a w tej broszce z odcieniami zieleni - gliniany koralik - te dwukolorowe broszki czeka jeszcze usztywnienie, żeby lepiej się układały ;)
i broszek na dziś mam tyle - kilka pomysłów kiełkuje - próbuję się bawić nowymi formami, jednak ulubiony sposób na broszki nadal króluje ;)
Poza tym oczekuję przesyłki z nowymi koralikami i mam trochę świeżych pomysłów, więc niedługo coś czuję, że będzie wsyp kolczyków itp. ;)
A jutrzejszy dzień spędzę chyba na przygotowywaniu przetworów, ponieważ sezon ogórkowy w pełni ;) a jak uda mi się w końcu kupić rabarbar MUSZĘ zrobić lody rabarbarowe, o których w zeszłym tygodniu pisała Alex :)
Pozdrawiam słonecznie
śliczne. Najbardziej podobają mi się te, z cieniowanej włóczki :)
OdpowiedzUsuń