Już nie raz pisałam jaką satysfakcję daje mi praca z drutem. Ten projekt kiełkował dość długo, choć pomysł na naszyjnik wykonany metodą wire crochet pojawił się tuż po wykonaniu pierwszych rzeczy w tej technice.
Specyfiką szydełkowania z drutu jest to, że każdy słupek, każde oczko
muszą być przemyślane, bo prucie druciaka choć możliwe, jest procesem
niezwykle żmudnym i łatwo o splątanie go (prucie drutu można porównać z
pruciem bardzo kudłatego moheru).
Dlatego, gdy już nabrałam mocy na autorski projekt, zabrałam się za szkic, wstępne przeliczenia, dobór dodatków...
Do wykonania naszyjnika wykorzystałam drut w kolorze srebrnym,
szklane perełki, które znalazły się w drucianym kwiatku oraz przy
obróżce z linki jubilerskiej. Postawiłam na prostą formę samego
naszyjnika, dodając jeden mocny akcent - kwiat wykonany przy pomocy
formy flower loom.
Mimo wielu prób, ciężko jest uchwycić na zdjęciach cały urok tego naszyjnika. Na żywo robi niesamowite wrażenie, o czym mogły się przekonać osoby, które go już widziały.
Naszyjnik powstał już dość dawno, ale nie doczekał się jeszcze oficjalnej premiery w internecie, co dziś nadrobiłam.
A jak Wam podoba się taka ozdoba?
**********************************************************************
Pomału ogarniam nową rzeczywistość związaną z powrotem do pracy zawodowej po bardzo długiej przerwie. Nadrobię tylko zaległości w pokazywaniu już wykonanych prac i zabieram się za nowe eksperymenty, bo pomysłów mi nie brakuje. Kwestia teraz tylko tego, by umiejętnie zagospodarować czas.
Do zobaczenia już niebawem!
Do pracy zawodowej... Super :-) a cóż to za praca? Biurowa? Fizyczna? Przy biurowej można jeszcze coś podziergac czasem ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczna rzecz:) Ponoć Coco Chanel ubierała się czasem tylko w perfumy. W ten naszyjnik też można byłoby się ubrać...
OdpowiedzUsuń