Z racji nowej pracy mam dostęp do cudnych tkanin. Jak tylko wpadły mi w ręce dresowe batmany i jerseyowe jednorożce wiedziałam, że muszę z nich coś uszyć dla moich dzieci: Jeremi to przecież superbohater, a Dobrusia - miłośniczka koni w każdej postaci. Więc przeprosiłam się z maszyną, upchaną na dnie szafy i wyciągnęłam cały szyciowy majdan na stół.
![]() |
Dresówka w batmany, jersey w jednorożce, jako druga warstwa - czarna dzianina wiskozowa |
Jak widać na powyższym zdjęciu - nawet przybory krawieckie miałam pod kolor przygotowanych tkanin. Nożyczki cudnie wyglądały na zdjęciu, jednak w praktyce - okazały się tępe i pędem leciałąm do sklepu po jakieś nowe. W marzeniach są fiskarsy ;)
Dawno nie szyłam, a jak szyłam, to proste rzeczy, więc na pierwszy ogień wzięłam jesienne komplety - czapkę i komin, żeby po takiej przerwie się nie zrazić... Chłodno się zrobiło, pomysłów na szydełkowe rzeczy nie miałam (no i czasu, żeby w jeden dzień pyknąć dwa komplety...) więc szycie okazało się najszybszym rozwiązaniem. Zdjęłam miary, na szybko przygotowałam wykrój na papierze do pieczenia, wykroiłam (już ostrymi nożyczkami ;) ), myk myk i w godzinkę miałam dwa kompleciki gotowe + jedna nadprogramowa czapka w batmany.
![]() |
Komplety gotowe - kominy po przymiarkach zostały zwężone (wolimy bardziej przylegające do szyi) |
Dzieciakom tak się spodobały, że porwały je z samego rana do szkoły i przedszkola, a część rodzinki poprosiła o podobne - więc zaopatrzenie zrobione, niebawem będzie się szyło co nieco ;) No i mężowi się dostało także - tylko sam komin. Uszyty z dzianiny syntetycznej ITY (używanej do szycia strojów sportowych). Wszystkie kupne kominy były za niskie, a tak jest idealny. Kolor szary i uszytek mało fotogeniczny, więc musicie wierzyć na słowo ;)
A to dumni właściciele jesiennych zestawów - Mina Jeremiego mówi wszystko :)
Życzę miłego dnia!
Ja zabieram się na obiad, a potem pędzę na popołudnie do pracy - w wolnych chwilach mogę szydełkować - oj nadgarstek wyszedł z wprawy, ale pomalutku go rozruszam ;)
Batmanowska czapka jest świetna! Dobrze, że się przeprosiłaś z tą maszyną :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dopiero jak jest mniej czasu widzę, jak szybko (nie licząc rozkładania sprzętu) można coś wyczarować dzięki maszynie. Niebawem kolejne nowości
UsuńPiękne. Ależ Ty jesteś zdolna Martusiu:):):):)
OdpowiedzUsuńMarta, jak się rozkrecisz w użyciu to nazwę bloga będziesz musiała zmienić 😉 Zdolna kobieta z Ciebie. Pozdrawiam Czworokątnie. Joanna
OdpowiedzUsuńW szycia 😆😆😆
UsuńHi Hi możliwe Asiu :) Ale między włóczką a szydełkiem jest jeszcze kawał innego rękodzieła. Nie lubię nudy ;)
OdpowiedzUsuń