Skończyłam nareszcie żółtego misia, który w pierwotnym założeniu miał być Kubusiem Puchatkiem, jednak z racji tego, że zbliżają się Walentynki, stał się Misiem Kochasiem, bo jak się oprzeć takiemu wzrokowi :) Kochaś kiedy siedzi, ma 11 cm wysokości
Próbuję ciągle nowych rzeczy, czego przykładem są chociażby takie dwa serwetniki, w sam raz na romantyczna kolacje we dwoje ;)
średnica zewnętrzna w najszerszym miejscu 8 cm, średnica wewnętrzna 3 cm
szwagierka doczekała się również dwóch par kolczyków, była bardzo zdowolona z niespodzianki :)
a sobie skończyłam wreszcie komórczaka, co by mój telefon dobrze zniósł mrozy i inne ekstremalne przeżycia ;) jest zwyczajny, bez ozdób, ale lubię takie właśnie proste rzeczy
z nowych projektów - zaczęłam robić zazdrostkę do kuchni, ale raczej prędko jej nie skończę, bo to taka praca, którą robię, kiedy nie mam innych pomysłów, a na brak weny ostatnio narzekać nie mogę ;)
To ja jak zwykle. Uzależniona jestem od twoich prac:).
OdpowiedzUsuńMisio cudny , szczególnie zadziwiajaca jest twoja precyzja, te spojrzenie misia powalajace. Super, ze tak wiele jesteś w stanie zrobić. Podziwiam i czekam na wiecej.
PS. kolczyki superowe:)