Nareszcie jakieś moje dziergadełko na "ludziu" wylądowało, a jako, że ten ludź (czyt. Mata) figury modelki nie ma, proszę się nim nie przejmować, ani co gorsza nie wpatrywać ;)
Narzutka grzeje już (tzn. będzie grzać, jak nadejdą chłodniejsze wieczory...) ramiona kuzynki, która obdarowała mnie gromadą włochatych motków. Na narzutkę zeszło jakieś 120g włóczki.
Dziękuję za pomysły co do podszewki, większość osób była za niebieskim i chyba ten kolor wybiorę... zobaczymy jeszcze, który na żywo najlepiej będzie wyglądać :)
dziekuję za wpisy, pozdrawiam zaglądających i wpadających przypadkiem ;)
hihi...nie wszyscy.ja jeszcze nie...a już mam co nieco na koncie :)
OdpowiedzUsuńja mam dopiero połowę, ale rzuciłam do szafy i czeka na swoją kolej ;p
OdpowiedzUsuńNarzutka jak dla mnie rewelacja!!! Ja też jej nie posiadam(ale ja nie szydełkuje). No i modelka też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńA ja takiej narzutki nie zrobiłam i raczej nie zrobię, choć wzór oczywiście posiadam. Jakoś nie mam potrzeby okrywania się akurat taką. Ale Twoja jest bardzo ładna, ma ciekawy kolor :)
OdpowiedzUsuńUprzejmie donoszę, że sama onegdaj natenczas zrobiłam dwie takie narzutki - czarną i pistacjową. :) Twoja niebieska wyszła świetnie. :)
OdpowiedzUsuńI czego się czepiasz figury modelki? Hę? ;>
Sierotko Marysiu :) nic straconego, zawsze możesz zrobić ;)
OdpowiedzUsuńKachasek widzę, że nie tylko ja trzymam w szafie pozaczynane robótki ;) ale jak juz narzutke zaczęłaś, to pewnie kiedyś skończysz ;)
Eliza jeśli chcesz taką narzutkę, to ja problemu nie widzę ;)
Zulka ja dla siebie też bym raczej nie robiła, bo takie okrycia nie bardzo wyglądają na mnie, nie mówiąc już o tym, że nie czuje się w czymś takim komfortowo... ale ponieważ miałam dla kogo zrobić, wzór mi się spodobał, to wydziergałam ;)
Koroneczko no proszę, wszystkie ponoć mają/wydziergały te narzutki, a tu dopiero Ty piszesz, że robiłaś... śmiem stwierdzić, że internet kłamie :P a co do figury modelki... hmm figurę, to może ma, tylko, że nie modelki ;P ale dobry fotograf, głęboki wdech, pierś do przodu i nawet udało się nieco zatuszować to i owo ;)
No nie wszyscy, bo ja też jej jeszcze nie robiłam. Twoja mi się bardzo podoba, to kto wie ...;)
OdpowiedzUsuńja tam jeszcze takiej narzutki nie robiłam i nie wiem, czy dałabym radę z takim dużym przedsięwzięciem. Podoba mi się bardzo i trochę zazdroszczę kuzynce. Uważam, że masz niesamowicie precyzyjne ręce.
OdpowiedzUsuńAsia, Ania narzutka naprawdę jest prosta i łatwo ja zrobić, a dzięki temu że robi się grubym szydełkiem i ma dużo dziur, szybko powstaje :) więc szydełka w dłoń i do dzieła :)
OdpowiedzUsuńAniu dziękuje za komplement, aż się zaczerwieniłam...