Czapeczka dla maluszka - Miki
zdjęcie niezbyt fajne, ale w końcu to czerwień i czerń - "ulubione" kolory aparatu... a że zdjęcia robię w biegu (przygotuję wszystko, szybko układam i staram się zrobić zdjęcie póki mi Jeremiś nie zwinie pracy, albo nie wsadzi w środek kadru swojej buźki lub rączki ;) )
Poza tym chorobowo u nas, a pracy do świąt masa, myślałam, że przez weekend nadrobię, ale i mnie rozłożyło...
Włóczki przerabiam, przychodzą nowe - aktualizacja zapasów na teraźniejsze prace
w piątek przyszły kolejne włóczki i na górnej półce nie ma tych małych kartoników, tylko i tam upchanych jest 1,5 kg włóczek ;) mam nadzieję, że uda mi się w końcu przerobić trochę zapasów zgromadzonych na rzeczy dla nas (leży tam moja torebka do filcowania, ciepły kolorowy komplet na zimę, spódniczka galowa dla Dobrusi z włóczki tasiemkowej, kudłate czapki misiowe... oczywiście wszystko jeszcze w motkach :P )
Czapa superancka, cieplutka. Bardzo mi się podoba:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o czapeczki, to jesteś dla mnie inspiracją, zawsze coś ciekawego pokazujesz. Myszka Miki jest świetna i nie wydaje się trudna w wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńMyszka miki jest świetna, zaciekawiła mnie ogromnie. Widać, że masz co i z czego robić. Piękne zapasy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle bombowa ta czapa!
OdpowiedzUsuń