Na filmowe wieczory, które co tydzień urządzamy sobie z mężem, najlepiej nadają się proste robótki, żeby nie liczyć oczek, nie formować... I tu najlepiej sprawdzają się zamotki plecione na palcach. Można robić praktycznie bez odrywania oczu od filmu.
Ten tez jeszcze zeszłoroczny, w odcieniach szarości robiony w dwie nitki z włóczki alize sekerim bebe batik metodą finger knitting. Tradycyjnie nie mogło zabraknąć guzika :)
Makaronowy otulacz wyszedł całkiem fajny, a takie zamotki, choć nie są obszerne, idealnie sprawdzają się przy płaszczach z wysokim kołnierzem. Mój idealnie ogrzewa szyję, nie dopuszcza do uciekania ciepła przy szyi, a jednocześnie nie przydusza jak inne szale czy kominy. Motany jest na dwa po to, by łatwo było go założyć i dopasować, bez konieczności przeciskania się przy fryzurze czy kolczykach ;)
Ten zamotek na rękach no,no,no.... super:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper otulacz i jaką fajną techniką wykonany.Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńJuż od patrzenia zrobiło mi się ciepło w szyję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper! Przepiękny ten ocieplacz.
OdpowiedzUsuń