Podkładka nie powstałaby gdyby nie nasza podwórkowa znajda - Węgielka (jak ją nazwały dzieci. Ale reaguje też na moje "Kocie") - piękna czarna kocica, która przybłąkała się na nasz trawnik zeszłej wiosny. Szybko dała się oswoić, uwielbia być głaskana i towarzyszy każdemu, kto wychodzi na podwórko. W gorszy czas dokarmiana - odwdzięcza się łapaniem myszy, których już nie ma ani w piwnicy, ani w garażu.
Jak tylko zobaczyłam podkładki, które wydziergała Ania wiedziałam, że i u nas takie zagoszczą. Węgielka to ulubienica mojej Dobrusi - wielkiej kociary i miłośniczki wszystkich zwierząt, która jak dorośnie chce być weterynarzem. Pewnego niedzielnego popołudnia wydziergałam dla niej szydełkową podkładkę pod kubek - na wzór naszej podwórkowej przybłędy, która jest bardzo spasiona (karmiona na przez sąsiadów), a do tego zanim do nas trafiła, straciła część ogona.
Oto Węgielka w osobliwym ujęciu
To chyba idealny prezent dla każdego miłośnika kotów ;) Na pewno spotka się z wielkim uśmiechem i pozytywnym przyjęciem. Podkładka jest prosta do wykonania (ze zdjęcia spokojnie można ją powtórzyć, albo dopasować do własnego futrzanego przyjaciela)
******************************************************************
W kolejce sporo prac czekających na zdjęcia, mam nadzieję, że jutro to nadrobię, bo...
idą zmiany!
Matka Polka wraca do pracy. Po ładnych kilku latach "siedzenia" w domu z dziećmi, kilku krótszych epizodach z dorywczą pracą, pora wrócić na pełen etat. Od poniedziałku czeka nas mała rewolucja i ustalenie nowego planu działania, ale jestem dobrej myśli, że uda się wszystko pospinać, by i na szydełko znalazł się czas.
Pudła z włóczkami przetrzebione - do kosza powędrowały wszystkie resztki, próbki, UFOki, na które nie mam sił. Poleciało też sporo starych włóczek, które nadgryzione zębem czasu rozpadały się w dłoniach... W planach remont i nowe półki, by wygodnie było przechowywać i wyeksponować włóczki. Mam nadzieję, że będą mnie inspirować do całkiem nowych eksperymentów z włóczką.
Jeśli chodzi o bloga - będę nadal go prowadzić. Nie będę publikować może już tak często, ale na pewno bardziej przemyślanie ;) I pojawią się obiecane wzory na szydełkowe.
Zmiany są potrzebne i najczęściej wychodzą na dobre.
Do przeczytania już niebawem!
Fantastyczna podkładka :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za udany i jak najbardziej łagodny powrót do pracy.
Pozdrawiam serdecznie.
super pomysł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta,powodzenia zatem! Idzie nowe na wiosnę :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego skoku w wir pracy, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam