Uff uporałam sie z ponczem.
Dał mi w kość koszmarek jeden, bo wyszydełkowac kwadraty to bułka z masłem, ale pochowć wszystkie nitki z tych 64 kwadratów, ręcznie zszyć - brrrrrrrrr... Poważnie zastanowię się nad kolejnymi kwadratowymi projektami... chociaż tak mi się marzą poduchy i nowe "obicie" dla krzesła...
Całe szczęście, że już koniec :) Jeszcze tylko zostało mi wydziergac pasującą do poncza czapeczkę...
Pracowity czas za mną, teraz kilka dni oddechu, a potem znów wskakuje na karuzelę. Ale chyba lubię jak się coś dzieje - przynajmniej nie czuję, że czas bezczynnie sobie biegnie ;)
Teraz chyba przysiądę z haftem na dłużej, bo trochę mi zostało, a przydałoby się juz robic przymiarki do szycia ;)
U mnie juz wiosna zwitała, mam nadzieję, że i u Was pieknie się zrobiło - dzięki promieniom słoneczka od razu chce się działać :) Mam nadzieje, że w końcu i ja pogonię lenia/przywołam wenę ;)
Dziękuję wsztystkim za odwiedziny i komentarze. Miło mi, że ktoś do mnie zagląda, mimoże ostatnio mniej mnie i moich prac na blogu. Ślę wiossenne pozdrowienia :)
Zamiast zszywać można od razu łączyć w ostatnim rzędzie kwadratu. Poncho urocze! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHEJ,Mato,Matoooo:-)
OdpowiedzUsuńPrzydaly sie 'babcine kwadraty',cooo?:-)
Poncho przecudowne-rowniutki,wspanialy wyrob-jak maszynowy.Sliczne kolory-ja od razu wiedzialam,ze z tych kwadracikow wyprodukujesz 'hit sezonu',bo na wiosenke-jak znalazl!
Pozdrawiam cieplutko-Halinka-
Poncho wspaniałe. No właśnie, a dlaczego nie łączyłaś w ostatnim okrążeniu?
OdpowiedzUsuńSama kiedyś wydziergałam sobie ponczo i wiem jaka to radość, gdy wreszcie jest koniec ;) A tak całkiem serio, to naprawdę piękne ponczo. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziekuję za miłe opinie i ciesze się, że sie ponczo podoba.
OdpowiedzUsuńNie łączyłam w ostatnim okrążeniu, bo nie byłam pewna czy nie zrobie więcej wersji kwadratów, ale te dwie mi sie spodobały. No i postanowiłam zrobic szachownicę. Zalezało mi tez na szerszym pasku fioletu między kwadratami i fajnym wykończeniu. Cel osiągnięty, ale jak kiedys porwe sie na kwadraty to nie będe taka uparta i będe łączyć w trakcie ;)
Bajeranckie ponczo, równiusieńko zszyte, pięknie dobrane kolorki, może się jeszcze zastanowię nad czymś takim... Dla mojego syna raczej nie, ale dla mnie?..
OdpowiedzUsuńFantastyczne ponczo...super!Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i ślę słoneczne uściski:)
Kurczę podziwiam za wytrwałość w robieniu :)
OdpowiedzUsuńja też podziwiam:)) bardzo ładnie wyszło.pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajne bardzo mi sie podoba pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik Ci wyszedł. :)
OdpowiedzUsuń