środa, 9 grudnia 2009

chatka z piernika

Wczoraj do 1 w nocy walczyłam z chatką piernikową. Ciasta zostało, więc zrobiłam też małą stajenkę


Wysoko dałam sobie poprzeczkę, bo chciałam w tym roku zrobić chatkę na wzór kościółka, w którym brałam ślub, więc dołożyłam starań, by nie brakowało szczegółów typu mur z kamieni i cegłówek


od strony frontowej kościółek jeszcze jakoś wygląda...


jednak jak spojrzeć całościowo, to wyszedł mi kościół po trzęsieniu ziemi

Ciasto wg przepisu zrobiłam, a piernik wyszedł mocno kruchy... Jakby tego było mało, karmel wyszedł miękki i nawet po 20 h dalej da się formować, więc nie ma co się dziwić, że cała budowla się rozjechała... ale coś miałam nosa, że mi tym razem nie wyjdzie, bo już pierwsze elementy jak wyciągałam z piekarnika wydawały mi się dziwne. Może to wina składników (termin ważności jeszcze nie minął, jednak już trochę w kuchni leżały...)
przynajmniej piernik jest chrupiący i można zjeść, to co zostało z kościółka ;) a do świąt jeszcze czas jest, więc może spróbuje jeszcze raz.

A na pocieszenie zrobiłam kolejną bombeczkę, tym razem koloru miodowego i jutro chyba wyruszę na poszukiwania odpowiednich baloników :) zdjęcia wrzucę jak już uporam się z krochmaleniem.

2 komentarze :

  1. Mata kościółek bardzo orginalny. Napeno nie powtarzaln. Masz juz pierwsze próby, następne będą napewno piękniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. w zeszłym roku ładny wyszedł... no ale ten na pewno jest oryginalny, hihi, a dzisiaj w nocy całkeim sie rozpadł;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.