Córeczka po wczorajszych odwiedzinach u babci zapragnęła mieć kotka, bo zobaczyła ślicznego szarego małego kotka, wzięła go na ręce i zaczęła tulić się do niego... Z chęcią przygarnęłabym jakiegoś zwierzaka, może kiedyś jak będziemy mieć domek z ogródkiem to przygarniemy całe stado zwierzaków, na razie byłoby to nierozsądne, z uwagi na wielkość naszego mieszkania...
Wczoraj podczas mycia ząbków Dobrusia z przejęciem w głosie zaczęła do taty mówić: kcę, kcęęęęęęę kati, co w tłumaczeniu z dobrusiowego na polski znaczy: chcę, chcęęęęęęęęę kotka.
No i co ja biedna mama miałam zrobić? Musiałam uratować tatusia przed natręctwem próśb niespełna dwuletniej córeczki ;) zaczęłam szybciutko dziergać kotka, który juz w trakcie robienia stał się Pusią (Dobrusia ostatnio ma manię nazywania wszystkich maskotek...) i został wycałowany przez małą jeszcze zanim dobrze głowy mu nie przyszyłam :)
oto Pusia :)
Mierzy całe 11 cm i jest grubiutka kotką z kwiatuszkiem wpiętym w futerko ;)
na żywo jest chyba ładniejsza niż na fotkach, bo mała od razu ją porwała :)
Inspiracją do wykonania Pusi były koteczki, które można zobaczyć u Stokrotki , Pusia im do pięt (czy koty mają pięty?) nie dorasta, jak nie widzieliście, to koniecznie odwiedźcie bloga Stokrotki i pooglądajcie cudaki-słodziaki jakie dzierga :)
Pusia jest słodka niemożliwie, nie dziwne, że mała ją pokochała od razu :D i ten kolor-cudny
OdpowiedzUsuńPrzesliczna to koteczka:-)Cala w cieplutkich kolorkach i taka okraglutka:-)Bardzo dopracowane zwierzatko:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie i zapraszam w odwiedziny-psiankaDK
Śliczny kociaczek
OdpowiedzUsuńale śliczny...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńNo i świetne prace ;)