Uwielbiam motyw sówek. Od dawna chodziła za mną sowia torebka - coraz więcej inspiracji w internecie można spotkać.
Kolorowe resztki włóczek, prosty ścieg, oczy, dziób i sowa gotowa :)
Była robiona z myślą o kiermaszu, ale jak Dobrusia wróciła z przedszkola, to aż się jej oczy zaświeciły. Więc jest sowa dobrusiowa :)
A Dobrusia chodziła dzielnie cały tydzień po feriach, poszła wczoraj, a wieczorem wróciła z gorączką, dziś od rana tylko gorzej, wieczorem lekarz - po zbadaniu przepisał leki i kolejny tydzień w domku... Mam nadzieje, że szybko pomogą, bo dziś bidulka leżała z 39 stopniową gorączką...
sowa bardzo pomysłowa:-) i życze dużo zdrówka dla Dobrusi
OdpowiedzUsuńSowy teraz na topie :) Fajna!!!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Dobrusi, no i żeby Jeremiś się nie zaraził:***
OdpowiedzUsuńSowa fajna, ostatnio faktycznie wszędzie pełno sów:]
Super ! Jest taka urocza! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta sowa :)
OdpowiedzUsuńsuperaśna ta sowa:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń