Po ciepłym i słonecznym weekendzie nabrało się ochoty na więcej wiosennej aury, a tu od rana szaro za oknem i nie zapowiada się na zmianę...
Dlatego na dzień dobry serwuję kolorowe ocieplacze na nogi i ręce - ciekawe czy przywołam nimi kolorową i ciepłą wiosnę...
Ocieplacze na ręce to praktycznie tylko ocieplacze na nadgarstki - całość miała być częścią przebrania karnawałowego dla Dobrusi, niestety do balu nie doszło...
Ale za to mamy teraz cieplutkie getry, a Dobrusia nie rozstaje się nimi nawet na chwilę ;)
Ale za to mamy teraz cieplutkie getry, a Dobrusia nie rozstaje się nimi nawet na chwilę ;)
Ależ kolorowo :)
OdpowiedzUsuńPatrzę i radośniej się robi. Doskonałe kolorki. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajne i takie kolorowe!!!!
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudowne, energetyczne kolorki:)))
OdpowiedzUsuńKolory w sam raz na przywitanie wiosny :-) U nas też bal przeszedł obok nosa... choroby dają się we znaki
OdpowiedzUsuń