poniedziałek, 28 grudnia 2009

Tildowy debiut, czyli od misia do żabki

Przeglądając różne blogi oczu oderwać nie mogę od tildowych zwierzaczków i ludzików, dlatego postanowiłam coś zdziałać w tym temacie. Wycięłam z papieru płaska formę (co by za trudno nie było).
Miał być miś (i taka formę zrobiłam), jednak jak przeszyłam stworka na maszynie, to bez dwóch zdań wyszedł kotek... Gdy wypchałam "cosia" nawet 1,5 roczna córcia stwierdziła, że to kum kum ;) no to wykończenie zrobiłam pod żabę. Wyszła mi taka poważna, więc dostała krawat.
Przedstawiam Pana Ropucha (bo kolor to mało żabi ma)



proszę się z niego nie śmiać, bo to mój debiut tildowy... Świetna zabawa była i pewnie już niedługo zrobię kolejnego "cosia", tylko muszę bardziej fotogeniczny materiał znaleźć ;)

1 komentarz :

  1. Marta gratuluje kolejnego debiutu. Pan "cos" wyszedł nie powtarzalny. Czekam na kolejne próby z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.