Dobrusia jak tylko zobaczyła gotowy kapelusz, od razu postanowiła go zabrać na spacer (zdjęcia kiepskie - robione komórką... chociaż te jakby lepiej kolor włóczki oddawały...)

hmm teraz zostało mi się tylko przełamać i zacząć ten kapelusz nosić, bo ja anty czapkowa jestem...
w ramach eksperymentów z kolczykami zrobiłam kulki z wełny, którą później odpowiednio długo czesałam (a właściwie to czochrałam...) no i wyszły kolczyki pseudo - filcowe robione szydełkiem
no i znów ręce świerzbią, co by tu nowego robić... za dużo pomysłów... zobaczymy co tym razem szydełko wydzierga ;)
śliczne kapelutki i super kolczyki...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolczyki bardzo mi się podobają a komplet makowych kapelusików śliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kapelusiki :)
OdpowiedzUsuń