Już dawno próbowałam obszydełkowywać koraliki - z marnym skutkiem, nie szło mi po prostu i koniec. Aż jakiś czas temu spróbowałam jeszcze raz i... poszło od razu jak trzeba. Kolejny raz sprawdziło się u mnie, że jeśli coś nie idzie od razu, to trzeba poczekać i za jakiś czas spróbować.
Szydełkowałam po 2 kulki danego koloru, a potem siadłam i skomponowałam kolczyki - całą serię z kuleczkami szydełkowymi :)
Jedne bardziej udane, drugie nieco mniej, ale przynajmniej wiem, że juz potrafię ;)
Bardzo mi się podoba dzierganie kuleczek - super pomysł, jak zostało za mało kordonka na większa pracę :)
Szkoda, że coś ostatnio nie mam ochoty przysiąść przy robieniu zdjęć... ale na usprawiedliwienie mam to, że od dwóch tygodni trwa u mnie zawierucha remontowa i wszędzie kurz, pył, bałagan...
Co następne w kolejce? Jeszcze nie wiem... Muszę jeszcze zrobić kilka zdjęć zaległym pracom ;)
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że nadal tylu z Was do mnie zagląda :)
świetne kuleczki!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe kolczyki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i śle promyki słonka:)
Peninia*
Kuleczki super!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zestawienia
OdpowiedzUsuńLecisz w kulki! Ale za to w jakie ładne kulki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakie cudowne :o
OdpowiedzUsuńhttp://innovatorki.blogspot.com/
Zapraszam, biżuteria z modeliny ! :)
wyszły wspaniale
OdpowiedzUsuńświetnie w te kulki lecisz :) a te pasiaste na pierwszym zdjęciu... mmm...miodzio ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście lecisz w kulki ale te kulki są piękne cudnie zrobione pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjne kuleczki!!!!
OdpowiedzUsuń