W ramach imprezy, o której pisałam poprzednio przeprowadziłam warsztaty recyklingowe (kto się zorientował - kilka zdjęć było w TEJ galerii ;) )
Całkiem nowe dla mnie doświadczenie i w dodatku, nie-szydełkowe, ale bardzo ciekawe. Nie sądziłam, że dzięki temu, że wiem jak pociąć koszulkę i co z tego można zrobić wzbudzi aż takie zainteresowanie.
Największym zainteresowaniem cieszyły się tego typu naszyjniki - które z powodzeniem robiły już dzieci ze szkoły podstawowej :)
Największym zainteresowaniem cieszyły się tego typu naszyjniki - które z powodzeniem robiły już dzieci ze szkoły podstawowej :)
Ponownym wykorzystaniem koszulek interesowało się też starsze pokolenie
Jak również najmłodsi ;) (tu mój Jeremiś)
Podsumowując - powstała cała masa naszyjników, które powędrowały do różnych osób podczas pikniku, a ja nabyłam nowe doświadczenia :)
A że kocham recykling, kocham szydełkowanie, do tego zostało mi sporo koszulek do pocięcia, więc niebawem zacznę szydełkowo-recyklingowy projekt. Niebawem, ponieważ listonosz niedawno uszczęśliwił mnie 3,5 kg włóczek do "przerobienia". Jestem w połowie ;) a lista rzeczy do zrobienia niemiłosiernie rośnie!
Piknik to jest coś, była przednia zabawa. Naszyjnik super. Pomyśleć, że z niczego coś takiego fikuśnego powstało. Jeremiś chłopczyk jak malowany. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny pomysł a i wszyscy mieli przednią zabawę :)
OdpowiedzUsuń