Po breloczku kogutku z Barcelos przyszła pora na breloczkową kurkę :)
Wszystko jeszcze w klimacie wiosenno-wielkanocnym :)
Wczoraj byłam na jarmarku w gaworzyckim pałacu było fantastycznie - piękne wnętrza, cudne występy, dużo różnorakiego rękodzieła i miła atmosfera :)
Tańczyli też "nasi" górale czadeccy z "Dawidenki" - już tęskono mi do występów, ale po świętach mamy zamiar wybrać się na próbę zespołu i zobaczyć jak Jeremiś się zachowywał, bo u nas występy tylko w pełnym rodzinnym składzie wchodzą w grę ;) Pomalutku szukam wzorów na hafty do koszuli Jeremisia i rozglądam się za materiałami, bo znów czeka mnie szycie kilku koszul :) tylko najpierw muszę zakupić nową maszynę, bo stara wyzionęła ducha...
Super breloczek. Taki wielkanocny i wiosenny :)
OdpowiedzUsuńPiękny brelok :) Doskonała kolorystyka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny breloczek:) Słonecznie pozdrawiam-Gosia*
OdpowiedzUsuńJaki radosny kurczak :)
OdpowiedzUsuńJaki bombowy ptaszor! Świetny!
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe :-)
OdpowiedzUsuńEkstra breloczek :)
OdpowiedzUsuńAle wesoła kurka:) Fajnie to wymyśliłaś!
OdpowiedzUsuń