Od dawna czekała na wykorzystanie czarno-srebrna zawieszka lampwork - mieniąca się niesamowicie. Przeglądając zapasy znalazłam kilka motków pięknej bawełny z wiskozą - śliskiej, takiej mieniącej się na całości i już wiedziałam, że to właśnie ją wykorzystam do zrobienia szydełkowego sznura.
Z racji tego, że zawieszka jest dość ciężka nie robiłam długiego naszyjnika, bo byłoby to zbyt niebezpieczne gdyby szkło się obdtłukło. Całość wygląda elegancko i niebanalnie :)
A my nareszcie wychodzimy z chorób. Wszyscy kaszlemy jeszcze, ale na szczęście nie wraca już gorączka, która nie dała nam żyć przez 2,5 tygodnia i nareszcie nacieszymy się wiosną po drugiej stronie szyby ;)
Cudny wisior! Mój klimat :-) Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńNapisze tylko jedno: piękny :)
OdpowiedzUsuńWOW! Ale piękny!
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój naszyjnik:)
OdpowiedzUsuńŚliczny naszyjnik :-) Muszę się kiedyś nauczyć robić takie cuda!
OdpowiedzUsuńhttp://discovermycrazyfashion.blogspot.com