Kolejny zestaw bransoletek - w kolorach pasujących do pogody za oknem :)
sama nie wiem, która bardziej mi się podoba...
czerwona niczym maki, które niedługo będą hurtem kwitły na okolicznych polach
żółta jak rzepak, który kwitnie w najlepsze rozsiewając piękną woń
czy łososiowo-pomarańczowa jak wiosenna opalenizna...
Za oknem pięknie, w domu za to znów wirusy, tym razem rota, dzień 3... szczęście w nieszczęściu, że tylko dzieci złapało i to nie bardzo mocno, a jestem w stanie je ogarnąć, bo mi nic nie jest...
Wczoraj musiałam się jednak nieco zresetować i wyskoczyłam na godzinną przejażdżkę rowerową - reset udany, bo pogoda piękna i takie widoki miałam :)
muszę koniecznie normalny aparat zabierać, bo żal nie zachować takich widoków na dłużej, a telefon, mimo że aparat posiada, nigdy aparatem nie będzie ;)
Widoczki śliczne, a bransoletki cudowne, kolorowe, chętnie przygarnęłabym takie do mojej toaletki :-)
OdpowiedzUsuńhttp://discovermycrazyfashion.blogspot.com
Cudowne jak zawsze. Czerwona bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń