Dawno ich nie było, bo pochłonięta byłam typowo włóczkowymi projektami. W oczekiwaniu na nowe moteczki powstało kilka koralikowych bransoletek.
Benzynkowe połączenie kolorów jest jednym z moich ulubionych
koraliki w jesiennym miksie kolorów (koraliki są naprawdę drobne, aż tak, że niektóre sztuki nie chciały się dać przewlec przez igłę do koralików... co było szczególnie irytujące, gdy cała długa igła byłą nawleczona i przy przeciąganiu okazało się, że jeden z pierwszych koralików nie przejdzie...)
i na koniec mix czarno-kolorowy, z serduszkową zawieszką svarowskiego
Nagrody w rozdawajce ustalone, niedługo zabieram się do pracy :) Dziś ma przyjechać kurier z ostatnią w tym roku dostawą włóczek - pracowity czas przede mną!
*********************************
I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie to, że u nas nadal choroby górą... Jeremiś rozłożony na dobre, syropki, inhalacje - u lekarza i w aptece zostawiliśmy majątek... Ale grunt szybko stanąć na nogi. U mnie od wczoraj zamiast lepiej, to gorzej, doszło zapalenie zatok... Mąż też zaziębiony, ale taki czas, że musi być w pracy... Dobrze, że choć Dobrusia zdrowa - widać swoje odchorowała już wcześniej i nabrała w końcu odporności.
Mógłby choć śnieg spaść, to przynajmniej czułoby się zbliżające święta ;)
Pozdrawiam ciepło i wszystkim chorym, tak jak my życzę zdrowia!
Pozdrawiam ciepło i wszystkim chorym, tak jak my życzę zdrowia!
Piękna ta benzynkowa!
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńCudne bransoletki! Życzę zdrówka :)
OdpowiedzUsuń