piątek, 16 stycznia 2015

miś, którego poniósł melanż ;)

Miś powstał z potrzeby wykończenia kilku kłębuszków włóczki, na które kompletnie nie miałam pomysłu. Małe, cienkie... I padło, że zrobię misiaka. Z powodu różnokolorowych nitek stwierdzam, że nieco poniósł go melanż, ale nadal jest przytulastym misiem do kochania ;)


Miś jest stojący, ma ok. 30 cm wysokości.

Chyba dobry sposób na uszczuplenie pojedynczych pałętających się kłębków? Kolejny melanżowy misiak na warsztacie. Musi nieco poczekać, bo inne niecierpiące zwłoki projekty muszę teraz zrealizować. Oby nie czekał tak długo jak zebra z poprzedniego wpisu ;)

*****************************************************

U nas zaczęły się ferie zimowe. Dziś całe 12 stopni - na plusie oczywiście - i piękne słońce... Nic tylko korzystać z pogody. Pod warunkiem, że wszyscy będą zdrowi... Niestety tradycji stało się za dość: wczoraj odpadł Misiek, lekki katar spaskudniał, doszedł kaszel... Ja w środę po wizycie w ośrodku na badaniu krwi przytargałam ból gardła, kaszel... Dobrusia jedynie trzyma się jako tako... A kolejka rzeczy do zrobienia rośnie... No cóż - ratuję się domowymi lekami i mam zamiar nocami nadrobić nieco...

2 komentarze :

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.