Tak, dokładnie to co przeczytaliście - dziś będzie o szczuro-świonio-psie. Zrobiony jeszcze w starym roku. Oczywiście wszystko za sprawą Dobrusi - wielkiej dogomaniaczki i miłośniczki maminych prac ;)
Kiedy przeglądałam bloga sankowo Dobrusia podleciała do mnie i oznajmiła, że tez chce takiego pieska. No to ja po cichu wieczorami dziergałam psiaka z resztek kolorowych włóczek. Najpierw wyszedł mi szczur, dodałam ogon - zrobił się świnią, dopiero jak dorobiłam pysk powiedzmy, że zaczął przypominać psa ;)
Na szczęście Dobrusia nie miała problemu i od razu przygarnęła swojego nowego psiaka do kolekcji ;)
z mordki nawet psa przypomina, tylko takiego starego, bez zębów ;)
Tego typu zabawki to nie moja bajka jednak ;)
Kilka dni później oznajmiła, że piesek jest godny i musze mu jeszcze zrobić miskę z kośćmi - ale kości ma byc dużo, żeby każdy z jej piesków mógł się najeść (!!!) - z racji liczebności psiego stada - udało mi się odwlec nieco w czasie to zadanie ;)
Słodki :-)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo się podoba :-)
A najważniejsze, że zamawiająca zadowolona :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Jest w takim nie pieskowym kolorze, ale kształtem wygląda jak pies :) Ważne że się spodobał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)