Spodobało mi się dzierganie sznurów koralikowych, do tego ostatnio mąż z zapałem mi nawleka nowe sekwencje według mojego widzimisię, więc ja tylko dziergam :)
Tu zawijasek z dwóch wielości koralików toho - w kolorze wrzosu i czerni
Jeszcze kilka bransoletek w planach, ale nie myślcie, że blog będzie monotematyczny ;) Kto obserwuje mnie od dłuższego czasu ten wie, że u mnie różne rzeczy powstają zrywami, ale plany mam ambitne i mam nadzieję, że uda mi się Was zaskoczyć ;)
Oprócz planów robótkowych mam też inne - przede wszystkim pozbyć się pociążowego balastu - dzis startuję, więc prosze o trzymanie kciuków - mam nadzieję, że niedługo będę mogła się pochwalić tez osiągnięciami na tym polu.
Tymczasem zmykam - nie do koralików - do krzyżyków - córce obrazek haftuję :)
miłego wieczoru!
Witam Cię serdecznie ....jestem młodym uczestnikiem blogu ..uczę się :) nie ukrywam obserwuje twoje zmagania od jakiegoś czasu ale od tygodnia swój założyłam Twój obejrzałam wyrywkowo ale jestem pod wrażeniem twoich prac i czekam na kolejne . Pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś odwiedzisz mnie :))
super, że mąż nawleka, bo to najgorsza robota:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń