czwartek, 31 stycznia 2013

fiolet nie jedno imię ma

Dziś znów bransoletki - hurtem, bo aż 3 ;) w róznych odcieniach fioletu

Pierwsza - moje ulubiona - fuksjowa w czarne kropki.


Druga lawendowo-złota


Trzecia fiolet i granat z fioletowym środkiem


Wszystkie powstawały po kawałeczku - jak młodszy usypiał, to ja nawlekałam bądź dziergałam sznury (teraz tez korzystam z wolnej chwilki, kiedy śpi). Wieczorami za dużo nie podziałam, bo zatoki jeszcze dają się we znaki, ale po tygodniu przyjmowania antybiotyków widac nareszcie poprawę :)

Zmykam działać w domku. Lista rzeczy do zrobienia rosnie i musze sie bardziej pilnować z czasem ;)


11 komentarzy :

  1. Ech..... Ja to już nudna jestem..... Tylko wzdycham i podziwiam Twoje piękności!!!! Fuksjowa- marzenie!....zresztą wszystkie śliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nudna to ja jestem - bo koraliki mną zawładnęły na całego ;) polecam zakupic potrzebne rzeczy i spróbowac - wciągające! A te wzorki to proste są, z nową dostawą koralików (i z bardziej przemyślanymi zakupami) ędę próbować bardziej skomplikowanych rzeczy

      Usuń
  2. super te bransoletki. Właśnie mam zamiar nauczyć się takie robić. Zobaczymy co mi wyjdzie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://orpinkton.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto próbować :) Jakby były problemy - służę radą :) I lecę do Ciebie zobaczyć co działasz :)

      Usuń
  3. Trzecie połączenie kolorów podoba mi się najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja miałam dylemat, czy dobrze dobrałam :) kończą się zapasy koralikowe - trzeba wybrac sie na wirtualne zakupy :)

      Usuń
  4. Ostatnio zaglądam do Ciebie i przecieram oczy ze zdumienia! Wszystko piękne! Śliczne robisz bransoletki! Pozdrawiam!!! I zdrowia życzę (bo wiem co to znaczy mieć chore zatoki... nic uroczego...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alex! Wpadłam w ciąg koralikowy, inne rzeczy w toku, mam nadzieję, że znajdę czas na wszystkie plany.
      A zatoki to paskudna sprawa... ale szczęście w nieszczęściu, że to tylko zatoki, a nie kaszel do tego. Kiedyś mnie taka paskuda złapała, że w 3 miesiące 10 kg schudłam... Teraz bym się nie pogniewała, gdyby mi 10 kg ubyło, ale w mniej drastyczny sposób ;)

      Usuń
  5. Martuś, ale zasuwasz!!!! Podziwiam Cię kochana, nieustannie, bransoletka 3 totalnie mnie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki (jesli jest inaczej, zawsze wyraźnie jest to zaznaczone).
Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione.
Wszelkie prawa zastrzeżone
.